(fot. DW)
Metalowiec Goraj pokonał na swoim obiekcie znajdującą się na podium Tanew Majdan Stary. Goście prowadzili do przerwy jedną bramką, ale w drugiej połowie dwa ciosy zadali gospodarze
Faworytem niedzielnego starcia była Tanew, która jechała na niewygodny teren z myślą zainkasowania kolejnych trzech punktów. Mecz ułożył się dobrze dla przyjezdnych, bo w 35 minucie bramkę z rzutu karnego zdobył niezawodny Tomasz Blicharz. Potem jednak czerwoną kartkę za faul zobaczył Marcin Margol i to skomplikowało sytuację drużynie Grzegorza Ciosa.
Gospodarze mając na boisku jednego zawodnika więcej w drugiej połowie rzucili się do odrabiania strat. W 53 minucie po rzucie rożnym stan rywalizacji wyrównał Paweł Papierz. Natomiast kilka minut później na strzał z dystansu zdecydował się Marek Papierz. Bramkarz Tanwi odbił piłkę, ale ta trafiła do Mateusza Decyka, który popisał się skuteczną dobitką.
Mający jedną bramkę przewagi zespół z Goraja w końcowych minutach nieco się cofnął i pilnował skromnej zaliczki. Tanew atakowała, a pięć minut przed końcem meczu siły się wyrównały. Drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył grający trener gospodarzy, ale wynik nie uległ już zmianie. – Po bramce na 2:1 dla nas cofnęliśmy się i staraliśmy się bronić wyniku dlatego nie było widać, że rywale grali w osłabieniu – mówi trener Metalowca Marek Papierz. – Mecz był wyrównany, a na boisku dominowała twarda walka o każdą piłkę. Wiedzieliśmy, że Tanew to dobra drużyna, ale my również mamy swoje atuty. W tej drużynie drzemie duży potencjał – dodał szkoleniowiec zespołu z Goraja.
– Przeciwnicy oddali nam pole gry i już po 30 minutach mogliśmy zdecydowanie prowadzić. Mecz był jak najbardziej do wygrania, ale brakowało u nas wykończenia akcji – ocenia spotkanie Ryszard Dziura, kierownik Tanwi. – Rywale grali ostro, ale to nasz zawodnik zobaczył czerwoną kartkę. Naszym zdaniem nie była ona zasłużona – dodaje Dziura.
Dzięki wygranej ekipa z Goraja utrzymała miejsce w górnej połowie tabeli. Natomiast ekipa Tanwi po 12 kolejkach plasuje się na trzecim miejscu. W następnej kolejce Metalowiec zmierzy się na wyjeździe z Koroną Łaszczów, a drużyna za Majdanu Starego podejmie u siebie Igros Krasnobród.
Metalowiec Goraj – Tanew Majdan Stary 2:1 (0:1)
Bramki: Paweł Papierz (53), Decyk (60) – T. Blicharz (35-karny).
Metalowiec: Witko – Pawelec, Marcin Dzwolak, A. Wlizło, Piotr Papierz (35 D. Wlizło), Omiotek (82 Szewczak), M. Papierz, Paweł Papierz, Mateusz Dzwolak, Łazur, Decyk.
Tanew: Grabias – Margol, Siembida, Papierz, Raduj, Wilkos, Rymarz (60 Cios), T. Blicharz, Kusiak, Skubis, Dziura.
Czerwone kartki: M. Papierz (85-za dwie żółte) – Margol (32-za faul)
Sędziował: Konrad Łukiewicz.
ZAMOJSKA KLASA OKRĘGOWA
Upragnione przełamanie w tej kolejce zapisała na swoje konto Victoria Łukowa. Zespół dowodzony przez trenera Kamila Droździela pokonał u siebie Potok Sitno aż 10:1 i opuścił ostatnie miejsce w ligowej tabeli. – Wreszcie wróciła skuteczność i dzięki temu udało nam się zdobyć tak dużo bramek, bo wcześniej nie graliśmy źle lecz brakowało nam właśnie wykończenia – ocenił mecz trener Victorii. – Cieszy nas wygrana i efektowne przełamanie. Jedyne do czego można się przyczepić to brak koncentracji w końcówce, który spowodował utratę gola – dodał Droździel.
Wysoką wygraną odniosła także Olimpia Miączyn, która pokonała na stadionie w Długim Kącie Cosmos Józefów 5:1, a wszystkie gole padły przed przerwą. – Mecz zaczął się dla nas bardzo dobrze, bo już w trzeciej minucie piękną bramkę zdobył Tomasz Łyp – mówi Jarosław Kaczoruk, trener Olimpii. – Ten gol dodał nam skrzydeł w efekcie czego już do przerwy wysoko prowadziliśmy. Natomiast po przerwie zagraliśmy już nieco słabiej – dodaje.
Omega Stary Zamość – Olimpiakos Tarnogród 2:0 (2:0)
Bramki: Nizioł (32), Bubeła (45).
Omega: Janda – Dywański (68 J. Goch), Mikulski, B. Mazur, Maziarczyk – Wajdyk, Bubeła, Sz. Dyrkacz (68 Baran), P. Tchórz, Nizioł, Olech (78 S. Goch).
Olimpiakos: Kozak – Cios, Klecha, Grabowski, Gałka, Skubisz, Bevza, Stetskiv, Obszański (85 Niedzielski), A. Mazurek (53 Ziomek), Dydyński (87 T. Mazurek).
Sędziował: Kacper Gil.
Igros Krasnobród – Roztocze Szczebrzeszyn 0:5 (0:1)
Bramki: Wróbel (12), Sadowski (55, 86), Klimkiewicz (64, 68).
Igros: K. Kostrubiec – Sz. Kostrubiec, Bartecki, Zwolak (19 Gałan), Molenda – Przytuła, Margol, R. Kostrubiec, Malec (76 Słupski), Ożóg – Biela (70 Czuwara).
Roztocze: Ryń – Sadowski, Tucki, Misiarz, Dycha, Daszek, Cymerman, Ligaj, Pawlak, Szura (60 Klimkiewicz), Wróbel.
Sędziował: Wojciech Szewczuk.
Błękitni Obsza – Korona Łaszczów 2:1 (0:1)
Bramki: Branewski (56), Świstak (66) – Wojnarski (42).
Błękitni: Saj – Kmieć, Tadra, Kukiełka, Ł. Mazurek – Luchowski (55 Leśniak), Branewski, Vedmid, G. Jonak – Witko (90 Paluch) – Wróbel (58 Świstak)
Korona: Fedyna – Huzar, Wasyl, Krawczyk, Nowosad (82 Krzysztofczyk), Jamroż (46 Sagan), Śrótwa (81 Księżyk), Kielar, Kołodziejski (89 Kostrubiec), Borowiak, Wojnarski (55 Paszkiewicz).
Victoria Łukowa – Potok Sitno 10:1 (6:0)
Bramki: Karaszewski (10, 19, 42, 82), Sz. Kiełbasa (15, 34), Dadak (23), Kłos (47, 56), Świątek (88) – K. Pyś (86).
Victoria: Berbecki – J. Baran, Wojtyna, Piatnoczka, Fidler (72 M. Kiełbasa) – Świątek, Kłos (53 Dudziński), Sz. Kiełbasa, Dadak (59 Marczuk) – D. Baran, Karaszewski.
Potok: Ziemiński – Kisiel, Drozdowski, Bilik, Jankowski, Surowiec, Cieśla, D. Pyś, Laszko, Dąbkowski – K. Pyś.
Sędziował: Bartosz Kapłon.
Cosmos Józefów – Olimpia Miączyn 1:5 (0:5)
Bramki: Przybysławski (55-karny) – Łyp (3), Hamidi (5), Hrysiak (21, 45), Markiewicz (36).
Cosmos: K. Gontarz – Serafin, M. Gontarz, Herda (46 Dołęski), Gnap (10 Trześniowski, 60 Piechnik), Szczerba, Łagożny, Mielniczek (40 Mirecki), Przybysławski, Kozyra.
Olimpia: Suchodolski – Cisek (82 Makuch), Karpiuk, Zieliński, Bosowski, Okoniewski, Markiewicz, Łyp, Hamidi, Hrysiak, Wiatrzyk (76 Szawaryn).
Sędziował: Przemysław Kasztelan.
Pogoń 96 Łaszczówka pauzowała.