(fot. DW)
Metalowiec Goraj lepszy od Włókniarza Frampol. Beniaminek ograł lokalnego rywala 3:0, a bohaterem starcia był Mateusz Dzwolak, który zdobył dwa gole, a jeden z nich był szczególnej urody
Sobotnie derby miały swoją specyficzną wymowę. Włókniarz Frampol od pewnego czasu swoje mecze w roli gospodarza rozgrywa bowiem właśnie na boisku w Goraju. Tym razem jednak gracze trenera Mirosława Kubiny na doskonale sobie znanym obiekcie wystąpili w roli gości, ale mimo, że mają większe doświadczenie w klasie okręgowej nie byli faworytem.
Mecz znakomicie zaczął się dla gospodarzy, bo już w 17 minucie wynik spotkania otworzył Mateusz Dzwolak. Później walka toczyła się głównie w środku pola i do przerwy kibice nie oglądali już bramek. Po zmianie stron nadal gra toczyła się głównie w środku pola. Jednak w ostatnich 30 minutach znów dał o sobie znać Dzwolak. W 65 minucie pomocnik Metalowca popisał się ładną główką, a piłka zanim wpadła do siatki odbiła się jeszcze od Piotra Branewskiego. 13 minut później Dzwolak zadał kolejny cios. Tym razem zawodnik beniaminka po faulu tuż przed polem karnym przymierzył idealnie i trafił w samo okienko. – O naszej porażce zadecydowały błędy indywidualne, a także problemy kadrowe – mówi Mirosław Kubina trener Włókniarza. – Metalowiec zagrał bardzo twardo w obronie i był bardzo skuteczny w ataku. Muszę przyznać, że trzecia bramka dla naszych rywali to był gol a’la stadiony świata – dodał szkoleniowiec z Frampola. – Faktycznie aż cała nasza ławka rezerwowych podskoczyła po tym jak piłka wpadła do bramki po strzale Mateusza – przyznaje Marek Papierz, opiekun Metalowca. – Udało nam się odnieść zwycięstwo w tym prestiżowym spotkaniu. Mecz dobrze się dla nas ułożył, a po przerwie był taki moment, że Włókniarz nas zaatakował. Uważam, że wygraliśmy zasłużenie, ale rywalowi należała się w tym spotkaniu jedna bramka – dodaje Papierz.
Beniaminek z Goraja w po średnio udanym początku pod koniec rundy zaczął wygrywać i ma obecnie 15 punktów na swoim koncie. – Czy jesteśmy zadowoleni z mijającej rundy? Zdecydowanie za wcześnie na to pytanie. Przed nami jeszcze cztery mecze, w których postaramy się zagrać jak najlepiej. Czas na podsumowania i wnioski przyjdzie po 15 kolejce – wyznaje trener beniaminka.
Metalowiec Goraj – Włókniarz Frampol 3:0 (1:0)
Bramki: Mateusz Dzwolak (17), (78) P. Branewski (65-samobójcza).
Metalowiec: Ligaj – Pawelec, Marcin Dzwolak, Marcin Szarlip, Słomka – A. Wlizło (80 Górski), Mateusz Dzwolak, Marek Papierz, Łazur (65 D. Wlizło), Sowa (80 Czajka), Mariusz Szarlip (90 Rafał Polski).
Włókniarz: Sawa – Alterman, D. Swatowski, Kawęcki, Myszak – Filipowicz (56 P. Branewski), Malec (75 Papierz), W. Branewski, Kapica – Wnuk, R. Swatowski.
Sędziował: Krzysztof Wróbel.
ZAMOJSKA KLASA OKRĘGOWA
Sparta Wożuczyn – Grom Różaniec 2:4 (Maliszewski 60, Antoniuk 66 – Antoniuk 11 (samobójcza), Wróbel 37, Kwiatkowski 54, Kaproń 78) * Tanew Majdan Stary – Unia Hrubieszów 0:6 (Podgórski 18-karny, 38-karny), 45, Grui 35, 43, Pańko 80) * Victoria Łukowa/Chmielek – Potok Sitno 5:1 (Kiełbasa 15, 69, 86, Antosz 20, Karaszewski 48 – D. Pyś 23) *Omega Stary Zamość – Korona Łaszczów 3:1 (K. Bojar 25, Olech 40, M. Bojar 78 – Gęborys 5) * Olimpiakos Tarnogród – Sokół Zwierzyniec 6:0 (Stetskiv 25, 82, Tatara 27, Chamot 75, Karpik 85-z karnego, Klecha 90) * Orkan Bełżec – Gryf Gmina Zamość 0:1 (Gałka 37) * Roztocze Szczebrzeszyn – Olimpia Miączyn 0:0.