(fot. DW)
Olimpia Miączyn minimalnie lepsza od Potoku Sitno w meczu derbowym. Gospodarze po ciężkim boju zwyciężyli 2:1, a oba gole zdobył najlepszy strzelec zespołu Mateusz Wróbel
Spotkanie jak na derby przystało od pierwszych minut było bardzo zacięte. Kibice na pierwszą bramkę czekali do 30 minuty kiedy na strzał sprzed pola karnego zdecydował się Mateusz Wróbel i dał swojemu zespołowi prowadzenie. Siedem minut później zawodnik Olimpii znów dał o sobie znać kiedy po dobrym dośrodkowaniu z prawej strony popisał się atomowym strzałem z woleja po poprzeczkę. W drugiej połowie goście ruszyli do odrabiania strat i po godzinie gry zdobyli gola kontaktowego po skutecznym strzale z rzutu karnego Grzegorza Drozdowskiego. Wynik meczu do końca był sprawą otwartą. Oba zespoły miały swoje szanse na zdobycie kolejnych bramek ale wynik już się nie zmienił i trzy punkty zostały w Miączynie.
– Za nami trudny derbowy mecz. Po zimie byliśmy dobrze przygotowani, ale przed inauguracją rundy pojawiły się problemy kadrowe i w składzie zabrakło Pawła Kaczoruka i Salema Hamidiego, a zamiast nich w wyjściowej jedenastce pojawiło się trzech młodzieżowców – mówi Jarosław Kaczoruk, trener Olimpii. – Nasza gra do przerwy wyglądała nieźle i po zmianie stron chcieliśmy dobić rywala. Tymczasem to Potok zdobył gola kontaktowego i do końca wynik był sprawą otwartą, choć powinniśmy wykorzystać stworzone sytuacje. Cieszymy się, że dopisaliśmy na nasze konta trzy punkty, ale wiemy jednocześnie co musimy poprawić. Za tydzień czeka nas mecz z Włókniarzem Frampol i postaramy się o drugą wygraną z rzędu – dodaje szkoleniowiec ekipy z Miączyna.
– Bardzo żałujemy, że zeszliśmy z boiska bez zdobyczy punktowej. Był to typowy mecz walki o każdy centymetr boiska, a umiejętności indywidualne Wróbla przesądziły o wyniku tego spotkania. Po zdobyciu gola kontaktowego mieliśmy okazję do wyrównania, ale przeciwnik wybił piłkę z linii bramkowej. Na plus należy uznać to, że do samego końca walczyliśmy o zmianę niekorzystnego rezultatu. Nie poddajemy się i za tydzień spróbujemy zapunktować u siebie – skomentował spotkanie Krzysztof Rysak, trener Potoku.
Olimpia Miączyn – Potok Sitno 2:1 (2:0)
Bramki: Wróbel (30, 37) – Drozdowski (60-karny).
Olimpia: Suchodolski – Cisek, Makuch (75 Zieliński), Różniatowski, Jachorek – Markiewicz, Kukiełka (82 Bożek), Wróbel, Hrysiak (70 Gałka), Szawaryn (87 Chodacki) – Łyp.
Potok: Grzęda – Grymuza, Drozdowski, Łepak, A. Kulas (75 Bilik), D. Pyś, Wodyk, Sadowski, Nowak, D. Samulak – Dębicki (8 Surowiec, 66 Sienkiewicz).
Sędziował: Wojciech Szewczuk.