Unia Hrubieszów zostaje w zamojskiej klasie okręgowej. Stało się tak dzięki temu, że w barażach o Hummel IV Ligę najlepsza okazała się Huczwa Tyszowce. A to sprawiło, że z „najciekawszej ligi świata” po tym sezonie spadła tylko jedna ekipa
Mecz pomiędzy Spartą Rejowiec Fabryczny emocjonował nie tylko kibiców tych dwóch drużyn. Emocje budził także w Hrubieszowie, bo od jego wyniku zależało, czy w zamojskiej klasie okręgowej na kolejny sezon pozostanie Unia. Ostatecznie Huczwa pokonała Spartę i awansując do Hummel IV Ligi „pomogła” przedostatniej drużynie „najciekawszej ligi świata”. – Oczywiście w sobotę cała nasza drużyna trzymała kciuki za zespół z Tyszowiec. Awans Huczwy dał nam utrzymanie i bardzo się z tego powodu cieszymy – mówi Piotr Stadnicki, trener Unii Hrubieszów.
Niewiele brakowało a Unia utrzymanie zapewniłaby sobie w ostatniej kolejce sezonu. Jednak wówczas ekipa trenera Stadnickiego przegrała 0:1 z Metalowcem Goraj. – Można powiedzieć, że ostatni tydzień był dla nas bardzo emocjonujący. W ostatniej kolejce graliśmy z Metalowcem Goraj i mieliśmy swój plan na to spotkanie. Chcieliśmy wywalczyć w tym starciu korzystny rezultat. Spotkanie nie ułożyło się po naszej myśli, choć mieliśmy sporo okazji do zdobycia gola. Przegraliśmy jednak 0:1 i musieliśmy z niepokojem czekać na rozwój wydarzeń – opowiada trener Unii.
Ostatecznie sezon 23/24 zakończył się dla drużyny z Hrubieszowa happy-endem i utrzymaniem. A co dalej? – Ósmego lipca planujemy wznowienie treningów, a zanim to nastąpi spotkam się z zarządem kluby by ustalić plany i założenia na kolejny sezon – mówi Stadnicki. – Moim pomysłem jest odmłodzenie kadry i oparcie drużyny na wychowankach. Chciałbym by tacy zawodnicy otrzymali szansę gry, a jest w kim wybierać, bo wcześniej pracowałem w grupach młodzieżowych. W ostatnim czasie w Unii brakowało stabilizacji i w tym kierunku chcemy podążać. Zobaczymy jaki kształt będzie mieć kadra na kolejny sezon – kto z nami zostanie, a kogo uda się ewentualnie pozyskać. Na pewno zespół musi mieć kilku doświadczonych piłkarzy, których wpierać będą młodsi zawodnicy – kończy trener Unii.