ROZMOWA Z Andrzejem Wilczkiem, prezesem SPR Lublin
• Skąd wzięły się aż tak wielkie problemy finansowe SPR?
– Pierwsza sprawa to utrata strategicznego sponsora. Liczyliśmy również na większe wparcie ze strony Urzędu Marszałkowskiego. Dodatkowo, od kiedy staliśmy się spółką akcyjną, to nie możemy już starać się o pieniądze ze środków na sport kwalifikowany. Po prostu nie pozwalają nam na to przepisy. Jestem już w tym klubie siedem lat i mieliśmy sporo trudnych momentów. Długi były zdecydowanie większe niż obecnie, liczone w milionach. Teraz sytuacja nie jest aż tak tragiczna. Mimo wszystko doszedłem do wniosku, że być może powinienem już odejść z zajmowanego stanowiska. Może jestem już za długo prezesem i moja osoba po prostu niektórym przeszkadza. Jeszcze w czwartek złożę oficjalną rezygnację przed radą nadzorczą. Nie ma sensu, żebym kierował tym klubem, skoro nie jestem w stanie nic zrobić. Niewykluczone, że, jeżeli drużyną SPR pokieruje ktoś nowy, na przykład wyznaczony przez miasto, to uda się wyjść na prostą.
• Ile pieniędzy potrzeba, aby zapewnić zawodniczkom przynajmniej podstawowe warunki do treningów?
– Zaległości wynoszą obecnie kilkaset tysięcy złotych, myślę więc, że potrzebaokoło 500 tysięcy. W tej chwili to tak naprawdę każda kwota jest nam potrzebna. Problem w tym, że nam nie chodzi o gaszenie pożaru, tylko o to, co będzie dalej z tym klubem. Krótkotrwałe rozwiązania nie bardzo nas interesują, musimy po prostu znaleźć nową firmę, która nas wesprze albo liczyć na miasto. Przecież są zespoły utrzymywane głównie z miejskich pieniędzy. Jak chociażby Korona Kielce, która ma się całkiem dobrze. Dla mnie miasto może przejąć nawet sto procent akcji SPR, byleby tylko ten klubu przetrwał.
• A czy jest szansa na pozyskanie strategicznego sponsora?
– Mamy zapewnienia, że od stycznia na 99,9 procent będzie nowy sponsor. Złożyliśmy jednak aplikację już dawno, a do dzisiaj nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi. Mówiło się o kilku firmach, ale ciągle brakuje konkretów.
• Czy w takim razie oddacie walkowerem europejskie puchary? W trzeciej rundzie Pucharu EHF macie zmierzyć się z francuskim HAC Handball Havre...
– Nie ma nawet co marzyć o wyjeździe do Francji bez pomocy sponsorów lub pieniędzy z miasta.