Po dramatycznej końcówce Azoty Puławy pokonały w zaległym spotkaniu 10. kolejki Górnika Zabrze 35:34
Po kwadransie straty wzrosły do czterech bramek (8:12). Z dobrej strony pokazał się w tym okresie reprezentacyjny skrzydłowy Patryk Kuchczyński, zdobywca dwóch bramek z rzędu. Goście przeważali. Nie pomogła zmiana bramkarza.
Macieja Stęczniewskiego zastąpił Rafał Grzybowski, ale i on musiał kapitulować przed Mariuszem Jurasikiem i Robertem Orzechowskim. W 20 min do puławskiej bramki powrócił „Stenia”. Do końca pierwszej odsłony gospodarzom nie udało się zmniejszyć strat i przegrywali 18:21.
Ostre słowa trenera Bogdana Kowalczyka w szatni przyniosły natychmiastowy skutek po przerwie. Dwie bramki Jana Sobola oraz jedna Mateusza Kusa sprawiły, że pojawił się remis 21:21. Po pięciu minutach Azoty już prowadziły 23:21. Mocne wejście miał w tym okresie litewski bramkarz Vilius Rasimas, który obronił rzut karny Patryka Kuchczyńskiego.
Na trzy bramki przewagi wyprowadził Azoty w 42 min Marko Tarabochia (26:23). Chwilę później prowadzenie miejscowych stopniało do jednego trafienia 28:27. Zanosiło się na emocjonującą i zaciętą końcówkę.
W miarę bezpieczne prowadzenie (33:29) zaczęło się wymykać z rąk. Trzy minuty przed końcową syreną było tylko 34:33. Pu-ławski szkoleniowiec skorzystał z przerwy w grze, dając ostatnie wskazówki swoim zawodnikom.
Bohaterem ostatnich minut był Li-twin Rasimas, który bronił ważne rzuty zabrzan. Na 15 sekund przed końcem Krajewski zdobył 35 bramkę (35:33) i było jasne, że wygrana zostanie w Puławach.
Wykorzystany rzut karny Michała Kubisztala po końcowej syrenie zmniejszył jedynie rozmiary porażki gości.
Azoty Puławy – Górnik Zabrze 35:34 (18:21)
Azoty: Stęczniewski, Grzybowski, Rasimas – Krajewski 5, Tarabochia 5, Masłowski, Przybylski 7, Sobol 10, Kus 2, Skrabania 1, Jankowski 2, Babicz 3, Ćwikliński, Tylutki, Łyżwa. Kary: 12 minut.
Górnik: Kornecki, Banisz – Orzechowski 5, Tomczak 3, Kubisztal 12, Nat 1, Jurasik 7, Kuchczyński 2, Kandora 3, Twardo 1, Busz-kov, Niedośpiał, Stodtko. Kary: 8 minut.
Sędziowali: Marek Baranowski (Warszawa), Bogdan Lemanowicz (Łąck). Widzów: 700.