(fot. MKS PADWA ZAMOŚĆ)
Nadal nie wiadomo kiedy MKS Padwa Zamość rozegra zaległe spotkanie z SPR Końskie. Według terminarza kolejne spotkanie podopieczni trenera Marcina Czerwonki mają rozegrać dopiero 14 listopada z Viretem CMC Zawiercie.
Zespoły wykorzystały go do nadrabiania zaległości. Grali najgroźniejsi rywale MKS Padwy do pierwszego miejsca.
ORLEN Upstream SRS Przemyśl wprawdzie wygrał na wyjeździe z Unimetal Recykling MTS Chrzanów ale dopiero po serii rzutów karnych 5:3. W regulaminowym czasie był remis 27:27. To dobry wynik dla zamościan.
Wciąż nie wiemy kiedy piłkarze lidera grupy D I ligi rozegrają zaległe wyjazdowe spotkanie 6. kolejki z SPR Końskie. Zgodnie z kalendarzem rozgrywek do meczu miało dojść 25 października. W ostatniej chwili klub z Końskich poinformował o zakażeniu koronawirusem i spotkanie nie odbyło się.
– Proponowaliśmy rozegranie meczu w wolnym terminie Pucharu Polski, w którym nie bierzemy udziału czyli 11 listopada. Rywale nie wyrazili zgody tłumacząc to kłopotami z halą. Zaproponowaliśmy zatem pierwszą sobotę listopada z opcją zmiany gospodarza zawodów. Chcieliśmy grać w Zamościu. Na to też nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Sprawa trafiła do Związku Piłki Ręcznej w Polsce, który sam wyznaczy nowy termin – tłumaczy szkoleniowiec MKS Padwa Marcin Czerwonka.
Zgodnie z terminarzem rozgrywek kolejny mecz o punkty Tomasz Fugiel i spółka rozegrają 14 listopada w Zamościu z Viretem CMC Zawiercie w ramach 7. kolejki.