ROZMOWA z Jerzym Witaszkiem, prezesem piłkarzy ręcznych Azotów Puławy
- Graliśmy z silnymi drużynami z różnych krajów. Zespół miał możliwość zmierzenia się z różnymi stylami piłki ręcznej, co z pewnością bardzo przyda się w rozgrywkach ligowych. Wybraliśmy stosowany w Bundeslidze styl przygotowań polegający na jak największej liczbie gier kontrolnych i to z mocnymi zagranicznymi rywalami. Trener Dragan Marković był w komfortowej sytuacji. Przed południem mógł prowadzić treningi, po południu graliśmy mecze.
• Pod względem organizacyjnym też jesteście zadowoleni? Za drugą lokatę klub dostał czek na 7,5 tys. euro czyli w kasie jest dodatkowe prawie 30 tysięcy złotych?
- Decydując się na dwutygodniowy wyjazd na Bałkany braliśmy także pod uwagę aspekt finansowy. Okazało się, że wydatki będą mniejsze niż w przypadku turniejów w Polsce. Zarówno w Strudze, jak też w Doboju pobyt i wyżywienie pokrywali organizatorzy. My musieliśmy zapewnić jedynie transport. Aspekt pozasportowy też zaliczymy na plus.
• W obu turniejach występowała również Metaloplastyka Sabac, wasz przeciwnik w Challenge Cup. Wyniki Serbów nie zachwyciły.
- Dobrze się stało, że graliśmy w różnych grupach i nie doszło do konfrontacji siły. Mimo słabszych wyników nie lekceważyłbym tego przeciwnika. Nie wiemy na jakim jest etapie przygotowań do rozgrywek. Widzieliśmy Metaloplastykę w akcji i mamy świadomość, że ciężko będzie ich ograć.
• Zespół ma nowych liderów, to Bośniacy Nikola Prce i Kosta Savić.
- Obaj szybko wkomponowali się w drużynę i to od nich trener Marković zaczyna układać meczową siódemkę. Nie zapominajmy też o dwóch innych rozgrywających: Piotrze Masłowskim i Marko Tarabochii. Ogromne postępy zrobił obrotowy Mateusz Kus, którego szkoleniowiec bardzo chwalił. Jestem pewien, że pozostali zawodnicy będą chcieli tak szlifować swoje umiejętności, aby jak najszybciej dorównać kolegom. To tylko wpłynie pozytywnie na poziom zespołu.
• Do inauguracji rozgrywek zostały dwa tygodnie. Zagracie jeszcze mecze kontrolne?
- Oba z Granitasem Kowno. Pierwszy w piątek o 17.30 w Puławach, drugi w sobotę, w Zwoleniu, na otwarcie nowej hali. W następny weekend zaczynamy już ligę wyjazdem do Mielca.
• Na co mogą liczyć kibice Azotów? Wiadomo, że od momentu zatrudniania trenera Markovicia wszyscy już mówią o pierwszym medalu mistrzostw Polski…
- Dotychczasowe działania klubu skierowane były na podniesienie poziomu sportowego. Nie wiemy, co prezentują rywale z superligi, nie znamy ich potencjału. W okresie przygotowawczym rozegraliśmy tylko jeden mecz z polską drużyną - Gaz-System Pogonią Szczecin. Byłoby fajnie, gdybyśmy znowu zagrali w Final Four Pucharu Polski i wygrali Challenge Cup. Nie ukrywam, że medal byłby wspaniałym zwieńczeniem naszej pracy. Zaznaczam, że na razie, są to jedynie moje oczekiwania. Tuż przed inauguracją nowego sezonu zarząd spotka się z zespołem i sztabem szkoleniowym i poinformuje o celach.