MKS Selgros Lublin w środę o godz. 17 podejmie na własnym parkiecie Start Elbląg. Podopieczne Sabiny Włodek będą bronić dziesięciobramkowej zaliczki
Wydaje się, że przyczyn słabszej dyspozycji należy szukać przede wszystkim w stanie fizycznym lubelskich szczypiornistek. Na pierwszy rzut oka widać, że zawodniczki MKS Selgros są przemęczone. Nie ma się jednak co dziwić – w tym sezonie lublinianki rozegrały już 27 spotkań o punkty. Do tej liczby należy dołożyć jeszcze mecze reprezentacji. Obecnie MKS Selgros ma wyjątkowo dużo kadrowiczek, więc liczba spotkań znowu idzie mocno w górę. – Dziewczyny same przyznają, że są zmęczone, dlatego postanowiłyśmy nieco pozmieniać cykl treningowy. W poniedziałek cały zespół dostał wolne. We wtorkowy poranek również zrezygnowałyśmy z treningu indywidualnego. Staramy się reagować na bieżąco na problemy drużyny – wyjaśnia Marzec.
W dzisiejszym spotkaniu może zabraknąć Kristiny Repelewskiej, która w meczu z Randers HK doznała kontuzji stopy. – Ona jest na treningach, ale nie uczestniczy w nich aktywnie. Wiele wskazuje, że będzie potrzebowała tygodnia przerwy – wyjaśnia Marzec. Tradycyjnie, w meczowym protokole nie pojawi się również Agnieszka Kocela. Skrzydłowa wciąż leczy kontuzjowany nadgarstek. – Agnieszka bierze udział w treningach, ale nie ćwiczy z piłkami. Nie odważę się powiedzieć, kiedy pojawi się na boisku. Na pewno nie zamierzamy ryzykować jej zdrowia – kończy trenerka.
Kamil Kozioł