Na jego czele, zgodnie z tym co ogłoszono już jakiś czas temu, stanęła Edyta Majdzińska. Była opiekunka KPR Gminy Kobierzyce dobrała sobie jednak do współpracy bardzo ciekawych ludzi. Najważniejszą postacią obecnie jest trener przygotowania motorycznego, Piotr Maruszewski.
– To osoba, do której mam olbrzymie zaufanie. Ten zespół ma duży potencjał, który jednak do tej pory nie był w pełni wykorzystany – przekonuje Edyta Majdzińska.
Za pracę z bramkarkami będzie odpowiedzialny Tomasz Błaszkiewicz. Ten doświadczony szkoleniowiec jest znany chociażby z pracy z męską ekipą z Kielc. – Osobom zorientowanym w piłce ręcznej nie trzeba przedstawiać tej postaci. Jestem pewna, że nasze bramkarki skorzystają z tej współpracy, bo pozycja bramkarza jest jedną z tych najbardziej istotnych na boisku. On nie będzie w naszym klubie od poniedziałku do piątku, bo będzie dzielił swój czas między Kielce i Lublin – mówi trener Majdzińska.
Pozostali członkowie sztabu to: kierownik Radosław Kozaczuk, psycholog Nadia Peszko oraz fizoterapeuci – Tomasz Pietras i Piotr Warzyszczak. – Miałam okazję pracować z drużyną pod koniec ubiegłego sezonu. To była dla mnie przestrzeń, w której mogłam trochę lepiej poznać dziewczyny, ale też organizację pracy i specyfikę tego sportu. Z mojej perspektywy ten zespół bardzo nie zmienił się po sezonie. Większość dziewczyn została w drużynie. Pracy mentalnej będzie jednak sporo. Pani trener ma sprecyzowane oczekiwania. Będziemy pracować nad elementami, które mają pomóc dziewczynom radzić sobie w trudnych momentach meczowych, ale też w codzienności. Mam nadzieję, że moja praca przyniesie zamierzone skutki, a ich efekt będzie widoczny na parkiecie – mówi drużynowa psycholog, Nadia Peszko.
– Bardzo ważną rolę w lubelskim zespole będzie pełnić dwóch fizjoterapeutów. Piłka ręczna jest bardzo kontaktowanym, a co za tym idzie, także urazowym sportem. Panowie Tomasz i Piotr na pewno będą mieli dużo pracy. Staramy się zrobić olbrzymi krok do przodu w kontekście fizjoterapii i odnowy biologicznej. Staramy się, by te warunki były coraz lepsze. Dla mnie etap regeneracji i tego, jak zawodniczki będą przygotowane do następnego dnia, do kolejnego treningu i wysiłku jest bardzo istotny. Największym sukcesem trenera jest to, że ostatni mecz w sezonie może zagrać w pełnym składzie, bez kontuzji. To marzenie każdego szkoleniowca przed sezonem. Ja również mam takie marzenie – kończy Edyta Majdzińska.