Rozmowa z Walentyną Nieściaruk, rozgrywająca MKS Perła Lublin
- W sobotę rozbiłyście Metraco Zagłębie Lubin. Jak wytłumaczyć waszą dominację w tym spotkaniu?
–Zaczęłyśmy ten mecz mocno skoncentrowane i myślę, że to był kluczowy element. Od pierwszych minut chciałyśmy pokazać rywalkom, że z Lublina będzie im bardzo ciężko wywieźć punkty. W drugiej połowie grałyśmy już trochę gorzej, bo trochę opadłyśmy z sił. To jednak nie jest ważne, bo uważam, że rozegrałyśmy najlepszy mecz w tym sezonie. Rzeczywiście, nasze zwycięstwo nie podlegało najmniejszej dyskusji.
- Wasza strata do liderujących „Miedziowych” zmniejszyła się do zaledwie punktu. Wyścig o mistrzowską koronę zaczyna się prawie od nowa...
– Chyba każdy sobie życzy wyrównanych rozgrywek i w tym sezonie kibice nie mogą narzekać na nudę. Jestem pewna mojej drużyny, bo ona w każdym kolejnym spotkaniu robi krok w kierunku mistrzostwa Polski. W sobotę będziemy cieszyć się z tego triumfu, ale już od poniedziałku zaczynamy myśleć o KPR Jelenia Góra, naszym najbliższym przeciwniku. Musimy w tym meczu zachować pełną koncentrację i odnieść zwycięstwo.
- Co myślała sobie pani w przerwie spotkania przy tak wysokim prowadzeniu?
– Starałam się przede wszystkim jeszcze mocniej skoncentrować. Wiadomo, że poziom skupienia po wyjściu z szatni lekko spada. W tym meczu nie było jednak miejsca na jakiekolwiek rozluźnienie. Trzeba było być skupionym przez pełne 60 minut. Wyszłyśmy na drugą połowę, tak jakby na tablicy wyników było 0:0.
- Pani forma w ostatnich tygodniach poszła mocno do góry...
– Tak, ale jest to zasługa zespołu oraz całego sztabu szkoleniowego. Wiadomo, że na początku sezonu zmagałam się z urazem. Otrzymałam jednak od trenera olbrzymie wsparcie. Poświęcił mi sporo uwagi, więc mogłam spokojnie wejść w rytm meczowy. Teraz czuję już znacznie „lżejsze” nogi, więc mogę prezentować się lepiej na boisku. Wszystko idzie ku dobrego. Kontuzję zostawiłam już za sobą i skupiam się już tylko na kolejnych spotkaniach.