W rewanżowym spotkaniu ćwierćfinału play-off Azoty Puławy zmierzą się z Chrobrym Głogów. Pierwszy gwizdek w sobotę o godzinie 13
Kibiców w Puławach czekają duże emocje. A to za sprawą ich ulubieńców, którzy będą walczyć o awans do medalowej czwórki mistrzostw Polski. Gospodarze mają skromną zaliczkę z pierwszego spotkania w Głogowie wygranego, ale zaledwie różnicą trzech bramek (28:25). Lepszy w dwumeczu zagra w półfinale.
Przed tygodniem puławianie rozpoczęli kolejny etap kończącego się powoli sezonu 2017/2018. Ich rywalem w ćwierćfinale jest trzecia drużyna grupy granatowej Chrobry. Prowadzona przez dobrze znanego na Lubelszczyźnie trenera Jarosława Cieślikowskiego ekipa zaprezentowała się z bardzo dobrej strony w pierwszym spotkaniu. Głogowianie podjęli wyrównaną walkę nie ustępując pola bardziej doświadczonemu przeciwnikowi. W dobrej dyspozycji był bramkarz Rafał Stachera, który wiele razy ratował swój zespół od utraty goli. Klasą dla siebie był lider miejscowych Adam Babicz. Rozgrywający z puławską przeszłością, swego czasu był zawodnikiem Azotów Puławy, zapisał się w protokole jako zdobywca 10 bramek. Szczypiornista był najskuteczniejszym graczem swojego zespołu.
Pod większą presją są zawodnicy Azotów, którzy w ćwierćfinałowej rywalizacji występują w roli faworyta. Zespół trenera Daniela Waszkiewicza broni brązowych medali wywalczonych przed rokiem. W historii klubu był to trzeci z rzędu i to trzeci brązowy krążek w mistrzostwach Polski. Zdobywali je kolejno trenerzy Ryszard Skutnik (dwukrotnie) i Marcin Kurowski. W tej sytuacji brak awansu do półfinałów uznany będzie w klubie za porażkę, a sezon będzie stracony. Takie rozstrzygnięcie z pewnością będzie sensacją w PGNiG Superlidze. Jeśli puławianie okażą się lepsi od Chrobrego będzie to ich szóste z rzędu wejście do najlepszej czwórki w kraju.
Pod presją gospodarze byli dwa tygodnie temu, kiedy w półfinale Pucharu Polski walczyli z Gwardią Opole. Wtedy również mieli zaliczkę trzech bramek, które rzutem na taśmę obronili w rewanżu w Opolu. W głównej roli wystąpił wtedy Nikola Prce. Bośniak na dwie sekundy przed końcem oddał rzut, który dał awans do finału. Czy takie emocje będą w sobotę w Puławach? – Nie mamy nic do stracenia. Chcemy zagrać jeszcze lepiej niż u siebie i powalczyć o awans – zapowiada skrzydłowy Chrobrego Marek Światała. A kapitan Azotów obrotowy Bartosz Jurecki ripostuje: – musimy wyciągnąć wnioski z pierwszego meczu i być bardziej skuteczni w ataku. Chrobry jest wymagającym przeciwnikiem i zapowiada się ciężkie spotkanie – przekonuje.
Kibice, którzy nie zawitają do hali MOSiR w Puławach będą mogli obejrzeć spotkanie w stacji nSport+.
Wyniki pozostałych ćwierćfinałów (pierwsze mecze): Energa MKS Kalisz – PGE VIVE Kielce 21:35 (10:18) * Wybrzeże Gdańsk – Orlen Wisła Płock 25:36 (15:18). Rewanże odpowiednio 8 i 9 maja.