ROZMOWA z Danielem Waszkiewiczem, trenerem Azotów Puławy
- Za wami dwa zwycięstwa w meczach kontrolnych. Jest pan zadowolony z tych spotkań?
– Trener nigdy nie jest zadowolony. Zawsze jest coś do poprawy. Jesteśmy na początku naszej wspólnej drogi. I choć przeważnie wygrywamy w sparingach, to mamy nad czym pracować.
- A zatem, co jest jeszcze do poprawy?
– Za dużo gramy piłką, mało bez piłki. Momentami jesteśmy mało agresywni, za mało dynamiczni. To najważniejsze elementy.
- W meczu ze Stalą nie zagrali Robert Orzechowski i Paweł Podsiadło. Dlaczego?
– Obaj mieli drobne urazy i dostali czas na uporanie się z nimi. Robert wystąpił już we wtorkowym spotkaniu z KPR. Paweł powinien powrócić do zajęć jeszcze w tym tygodniu. Martwi mnie natomiast poważniejsza, niż się wydawało, kontuzja Patryka Kuchczyńskiego. Nasz prawoskrzydłowy ma po meczu ze Stalą pękniętą kość prawej ręki. Przypuszczam, że minimalna przerwa to cztery tygodnie.
- W nowym składzie trenujecie już ponad miesiąc. Co można powiedzieć o zawodnikach, którzy, podobnie jak pan, przybyli do Azotów w lipcu?
– Piotr Jarosiewicz to jest melodia przyszłości. To bardzo ciekawy zawodnik i z pewnością w Puławach będzie się rozwijał. Wobec pozostałych piłkarzy mam swoje spostrzeżenia, których nie chcę upubliczniać. Na pewno są to zawodnicy „z nazwiskami” i wszyscy oczekujemy, że spełnią oczekiwania. Mają obowiązek dobrze grać. Najlepszym testem ich przydatności będą mecze o punkty.
- Przed wami turniej w Mielcu. W sobotę zagracie z ZTR Zaporoże i ponownie z KPR Legionowo. Natomiast dzień później, z gospodarzami, Stalą...
– Szczególnie drużyna z Ukrainy jest ciekawym przeciwnikiem. Dla nas najważniejszym zadaniem jest to, abyśmy grali jak najwięcej. Potrzebujemy dużej ilości gier kontrolnych. Widać, że nadal gramy w kratkę, dobre spotkania przeplatają się ze słabszymi. Pamiętajmy, że mamy ośmiu nowych zawodników. Naturalnymi czynnikami wpływającymi na wyniki zespołu są czas i zgranie. W naszych zagraniach musi być automatyzacja, piłkarze powinni poszczególne akcje rozgrywać w ciemno. A to jeszcze jest na etapie udoskonalania.
- Do inauguracji rozgrywek zostało nieco ponad trzy tygodnie. Zdążycie z formą już na pierwszy ligowy mecz ze Stalą?
– Forma jest zawsze. Pytanie, jakie musimy sobie postawić brzmi: jaka jest ta forma? My zrobimy wszystko, aby już od pierwszego spotkania o punkty nasza gra była dobra i skuteczna. Dodatkowo chcemy, żeby kibice nie narzekali na styl drużyny.