(fot. Jarosław Czępiński)
ROZMOWA z Łukaszem Rogulskim, nowym piłkarzem ręcznym Azotów Puławy
- Ostatnio było głośno o pańskim przejściu z Wybrzeża Gdańsk do Orlen Wisły Płock. Tymczasem Łukasz Roguslki wylądował w Azotach Puławy…
– Z zespołem z Płocka praktycznie wszystko było dopięte na ostatni guzik. O tym, że rozmowy nie zostały sfinalizowane zadecydowała jedna rozmowa. Po tym jak zdecydowałem, że nie będę zawodnikiem wicemistrzów kraju zadzwonił do mnie dyrektor sportowy Azotów Marcin Kurowski. Wystarczyło kilka dni i znalazłem się w Puławach. Myślę, że jest to dobra decyzja. Będą grał w klubie, który ma ambicje. Nowym trenerem został najlepszy obrotowy ostatnich czasów Bartosz Jurecki. Dla mnie, młodego zawodnika, to bardzo dobra wiadomość. Będę miał od kogo się uczyć. Liczę, że mój poziom sportowy wzrośnie, a dzięki temu wzrośnie również poziom sportowy klubu Azoty Puławy.
- Przychodzi pan do klubu, w którym rywalizacja o miejsce w składzie jest o wiele cięższa niż w Wybrzeżu.
– W Gdańsku naszym celem było dostanie się do play-off, w Puławach zadania są bardziej ambitne – walka o strefę medalową w Polsce oraz rywalizacja na arenie międzynarodowej w europejskich pucharach. Bardzo liczę, że w Azotach się rozwinę. Mam też nadzieję, że dzięki temu, otrzymam szansę zaprezentowania się w pierwszej reprezentacji Polski.
- Grając na kole siłą rzeczy będzie pan porównywany do Bartosza Jureckiego.
– Mam tego świadomość. Z drugiej strony jestem pewien, że trener Jurecki jest taką osobą, która pomoże zdjąć ze mnie ten ciężar. Nie boję się wyzwania. Nowe wymagania to także mentalna praca nad sobą. Zdaję sobie sprawę kogo muszę zastąpić. To jest mój cel, który motywuje mnie do ciężkiej pracy. Na pewno nie dokonam tego w tydzień, dwa, czy trzy. Zadanie to będę chciał realizować małymi krokami. Na pewno nie chcę aby porównywano mnie do Bartka, gdyż dzielą nas lata świetlne. Mimo to będę starał się go godnie zastąpić.