(fot. FOT. MATERIAŁY PRASOWE PGNIG SUPERLIGI)
W zapowiadanym jako najciekawsze spotkanie 13. kolejki Azoty Puławy przegrały na wyjeździe z Orlen Wisłą Płock 17:28
Od kilku sezonów puławianie mają ambitny plan nawiązania rywalizacji z zespołem z Płocka. Jak pokazał niedzielny mecz na razie wszystko nadal pozostaje w sferze marzeń. Wicemistrzowie z Orlen Wisły pokazali brązowym medalistom kraju miejsce w szeregu.
Losy spotkania rozstrzygnęły się w drugiej połowie, kiedy to w 35 minucie Igor Żabć wyprowadził gospodarzy na 15:12 bramką zdobytą z rzutu karnego. Puławian ogarnęła niemoc strzelecka. Nie potrafili poradzić sobie z agresywną obroną Nafciarzy. Widać było, że brakowało pomysłu na wypracowanie sytuacji rzutowych. Azoty skupiały się na grze środkiem, zupełnie pomijając skrzydłowych. Wprawdzie grający na lewej flance Wojciech Gumiński był najskuteczniejszym graczem puławian, ale trzeba pamiętać, że cztery z pięciu bramek zdobył z rzutów karnych. Szwankowała też gra w defensywie, a jak już udało się przedrzeć pod bramkę gospodarzy, to na drodze stawał dobrze dysponowany bramkarz Adam Morawski. Efektem była porażka Azotów różnicą aż 11 trafień
Orlen Wisła Płock – Azoty Puławy 28:17 (12:10)
Orlen Wisła: Morawski, Borbely – Daszek 9, Krajewski 2, Racotea, Moya 5, Zdrahala, Obradović 3, Piechowski, Tarabochia 1, Żabić 2, Mihić 1, de Toledo, Sulić 5, Makar. Kary: 12 minut.
Azoty: Bogdanow, Koszowy – Kaleb, Łyżwa, Masłowski 2, Panić 1, Podsiadło 3, Prce, Titow 2, Gumiński 5, Jarosiewicz, Seroka 2, Skrabania 1, Grzelak 1, Kasprzak, Rogulski. Kary: 10 minut.