Lublinianki mierzą w kolejne złoto, zespół z Gdyni również marzy o medalu. Obie drużyny z dobrym skutkiem rywalizują w europejskich pucharach, dzisiaj zmierzą się ze sobą. – Myślimy tylko o zwycięstwie – mówią w ekipie SPR.
Teraz oba zespoły muszą wrócić do ligowej codzienności. A w niej ekipa z Wybrzeża ma mocarstwowe plany. W tym roku ma być to miejsce na podium, a w przyszłym przerwanie dominacji naszej drużyny i sięgnięcie po złoty medal mistrzostw Polski.
W tym celu sprowadzono do Gdyni Rosjankę Kotową i Macedonkę Alexę Michaela. W zespole Cieplińskiego jest też doskonale znana w Lublinie Urszula Lipska. Co więcej w Gdyni wyciągnięto wnioski z niedawnego upadku sąsiada zza miedzy – AZS AWFiS Gdańsk i zadbano o solidne fundamenty finansowe pod przyszłe sukcesy.
Marzenia o zdetronizowaniu lublinianek są jednak jeszcze bardzo dalekie od rywalizacji. A świadczy o tym choćby ostatni rezultat w meczu obu drużyn. W styczniu SPR w ramach rozgrywek Pucharu Polski rozgromił Łączpol różnicą 12 bramek (35:23).
W ekipie SPR zabraknie Małgorzaty Majerek, która w meczu rewanżowym w Baia Mare doznała kontuzji stawu łokciowego prawej ręki.
Z kolei w Vistalu nie zobaczymy... eks-lublinianki Katarzyny Duran, której pozyskanie nie zostało dotąd potwierdzone w Związku Piłki Ręcznej. Kwestia jej przynależności klubowej będzie jednym z tematów poniedziałkowego posiedzenia zarządu ZPRP.
– Odmówiliśmy podpisania świadectwa transferu, ale komisja zmiany barw klubowych zatwierdziła ją jako wolną zawodniczkę. Decyzja została później uchylona, ale to nie koniec. Sprawa z Kasią to niezły cyrk. Nadal uważamy, że jest naszą zawodniczką i jeśli Gdynia tak bardzo chce ja pozyskać, to chyba należy nam się transfer gotówkowy – uważa prezes SPR Andrzej Wilczek.
W środę odbędzie się zaległe spotkanie lublinianek z SPR Olkusz. Mecz zaplanowano w Puławach o godz. 17.30.