Licznik Roberta Lewandowskiego zatrzymał się w 2017 roku na 53 strzelonych golach. Napastnik Bayernu Monachium, który był ex aequo z Lionelem Messim i Cristiano Ronaldo na czele klasyfikacji najlepszych snajperów w roku kalendarzowym, nie zdołał trafić do siatki w środowym (20 grudnia) meczu Pucharu Niemiec z Borussią Dortmund.
Argentyńczyk i Portugalczyk mogą zaś powiększyć swój dorobek w El Clasico, zaś Harry Kane z Tottenhamu ma na przegonienie „Lewego” jeszcze dwa mecze.
– Myślę, że tutaj nie ma znaczenia, czy Robert zdobyłby wczoraj tę bramkę i został samodzielnym liderem. Samo to, że ten sezon był najlepszym w jego karierze, świadczy o tym, że powinno się stawiać go na równi i z Messim, i z Ronaldo, choć zawsze te nazwiska bardziej przyciągają uwagę - skomentował w rozmowie z x-news Sławomir Chałaśkiewicz, były piłkarz klubów ligi niemieckiej.