MKS Avia zmierzy się dzisiaj we własnej hali z BAS Białystok (godz. 20.30). Mecz będzie można również obejrzeć w Polsat Sport News,
Warto jednak osobiście wybrać się do hali Szkoły Podstawowej nr 7, przy al. Armii Krajowej 3 i być na trybunach już przed godziną 19.40. O tej porze odbędzie się prezentacja sponsora tytularnego drużyny siatkarzy. Choć oficjalnie nie podano jego nazwy, to ma to być firma lokalna. Zatem Jakub Guz i spółka przystąpią do rywalizacji z beniaminkiem pod nową nazwą.
Dla świdniczan będzie to pierwszy występ w tym roku przed własną publicznością. Dotychczas podopieczni trenera Witolda Chwastyniaka rozegrali dwa mecze, oba na wyjeździe. W pierwszym występie w tym roku pokonali 3:0 SMS PZPS Spała. Z kolei w ostatni weekend gościli w Bydgoszczy, gdzie przegrali z miejscową Visłą Proline, również w trzech setach. Zaplanowany w międzyczasie wyjazdowy mecz z MKS Będzin został przeniesiony na 29 marca. Przymusowa pauza dwa tygodnie temu oraz porażka w Bydgoszcz sprawiły, że żółto-niebiescy stracili fotel lidera, w którym zasiadali po wygranej w Spale.
– Liga jest trudna. Ścisk pod względem punktowym jest ogromny. Przegrywając dwa mecze można być już na szóstej pozycji, przy trzech kolejnych porażkach nawet wypaść poza play-off. Mamy przykład na sobie – analizuje świdnicki szkoleniowiec.
Gospodarze chcą powtórzyć wyczyn z ubiegłego sezonu, kiedy walczyli o brązowy medal. W obecnym najpierw muszą zakwalifikować się do ósemki. – O tym samym marzą jeszcze inne zespoły. Widzimy, że na tym poziomie jest kilka solidnych drużyn. Dlatego przede wszystkim skupiamy się na swojej grze – dodaje opiekun Avii.
Do Świdnika w czwartek zawita BAS Białystok. W 18 kolejkach beniaminek zgromadził 20 punktów, co daje mu 12 pozycję w tabeli. Do ósmego miejsca, gwarantującego występ w play-off, traci dziewięć „oczek”. – BAS ma bardzo dobry układ spotkań w rundzie rewanżowej, z zespołami z czołówki gra na początku. Wygrał już z Visłą i Lechią. Z jednej strony broni się przed spadkiem, z drugiej ma szansę na play-off. To naprawdę groźny przeciwnik, który opiera grę na naszym byłym przyjmującym Karolu Rawiaku oraz atakującym Jędrzeju Gossie, który kiedyś grał m.in. w Politechnice Lublin. Naszym celem będzie zatrzymanie tych zawodników w ataku. To pierwszy z sześciu meczów tej rundy w naszej hali. Walczymy o zwycięstwo – zapowiada trener Chwastyniak. – Po dwóch porażkach z rzędu, chcemy wrócić do wygrywania. Nie możemy stracić kontraktu z czołówką – dodaje kapitan Avii Jakub Guz.