W pierwszych w tym sezonie derbach Lubelszczyzny ChKS Chełm pokonał PZL Leonardo Avię Świdnik 3:0. MVP spotkania wybrany został przyjmujący miejscowych Paweł Rusin
Spotkanie w Chełmie było hitem ósmej kolejki. Gospodarze mieli na koncie komplet sześciu wygranych, z kolei świdniczanie - z sześciu spotkań, górą byli w pięciu. Drużyna trenera Jakuba Guza przyjechała po porażce u siebie z BKS Visłą Proline Bydgoszcz (0:3).
Początek meczu derbowego był wyrównany. Po zepsutym ataku Tomasza Kryńskiego gospodarze wyszli na prowadzenie 10:9. W polu zagrywki stanął w drużynie chełmian Jędrzej Goss. Przy jego serwisie ChKS zbudował przewagę punktową (15:9). To był decydujący moment partii otwarcia. Miejscowi powiększali prowadzenie (20:11, 21:12, 22:13, 24:15). Ostatecznie zwyciężyli 25:15.
W drugiej odsłonie od początku warunki dyktowali podopieczni trenera Krzysztofa Andrzejewskiego. ChKS prowadził 6:2, 10:4, a nawet 20:10. Po zepsutej zagrywce Rafała Obermelera miejscowi wygrywali już 21:12. Partię skutecznym atakiem zakończył Paweł Rusin (25:16).
Trzeci set był już ostatnim. Świdniczanie obejmowali prowadzenie: 2:1, 3:2, 5:3, 5:4. Łukasz Łapszyński doprowadził zagrywką do remisu 5:5. Od tego momentu chełmianie przejęli inicjatywę, skutecznie powiększając przewagę. W końcówce miejscowi utrzymali dystans, głównie za sprawą dobrej gry Gossa, w zagrywce i ataku. Partia zakończyła się wygraną ChKS 25:22, a meczu derbowego 3:0.
MVP spotkania wybrany został atakujący chełmian Paweł Rusin.
- Miałem pewne obawy przed tym meczem. Wiadomo, to były derby, które rządzą się swoimi prawami. Do tego, drużyna ze Świdnika w obecnym sezonie gra dobrą siatkówkę. Wyniki i tabela pokazują, że solidnie są przygotowani do tego sezonu. W przedmeczowym tygodniu mieliśmy swoje problemy, nie trenowaliśmy w komplecie. Dlatego przed spotkaniem pojawiła się niepewność. Rzeczywistość okazała się jednak taka, że zagraliśmy bardzo dobre zawody. Muszę pochwalić wszystkich zawodników, bo naprawdę dużo jakości było z naszej strony. Komplet punktów we własnej hali, przy komplecie publiczności, z takim przeciwnikiem jak zespół ze Świdnika, bardzo nas cieszy - powiedział po końcowym gwizdku szkoleniowiec ChKS Krzysztof Andrzejewski.
- Ciężko coś powiedzieć po takim meczu, bo nie po taki wynik przyjechaliśmy do Chełma. Pierwsze dwa sety były takie, że nie bardzo wiedziałem którego zawodnika wpuścić na boisko. Każda zmiana praktycznie nic nie dawała, a powrót do pierwszego ustawienia praktycznie nic nie zmieniał. Trzeci set dawał chwilę nadziei, do stanu po 20. Zepsuliśmy 18 zagrywek, przy dwóch asach, Chełm bodajże osiem zepsuł, przy 10 asach - to jest kosmos w zagrywce. Mieliśmy problemy w ataku i średnie przyjęcie. W takich okolicznościach nie mogło być innego wyniku - podsumował spotkanie trener PZL Leonardo Avia Jakub Guz.
ChKS Chełm - PZL Leonardo Avia Świdnik 3:0 (25:15, 25:16, 25:22)
ChKS: Rakowski (5), Rusin (11), Blankenau (3), Swodczyk (7), Goss (16), Łapszyński (8), Fijałek (libero) oraz Olszewski, Gonciarz, Ziobrowski.
PZL Leonardo Avia: Pigłowski (2), Ociepski (3), Obermeler (5), Kryński (6), Połyński (1), Ptaszyński (1), Kuś (libero) oraz Łysikowski (5), Machowicz (6), Kapuściński (1), Krawczyk (3), Czerwiński (5).
MVP: Paweł Rusin (ChKS Chełm).