Ostatnia w tym roku kolejka spotkań na parkietach drugiej ligi siatkarek zapowiada się ciekawie zwłaszcza dla Tomasovii Tomaszów Lubelski, która zmierzy się z sąsiadem z tabeli - AZS AWF Warszawa.
Tomasovia w przypadku zwycięstwa może nawet wskoczyć na "pudło”. Jeżeli podopieczne trenera Stanisława Kaniewskiego zgarną komplet punktów na pewno przeskoczą w tabeli swojego sobotniego rywala. Dodatkowo, gdyby Sparta Warszawa sprawiła niespodziankę i wygrała z ŁKS Łódź tomaszowianki rok zakończyłyby na trzeciej pozycji w tabeli. Dla gospodyń mecz przed własną publicznością będzie miłą odmianą po czterech potyczkach w obcych halach.
- Nieważne jak, ważne żeby wygrać. Sobotnie zawody będą jednak bardzo ciężkie. Rywalki są doświadczonym zespołem, a większość zawodniczek gra ze sobą już od kilku sezonów. Po stronie atutów warszawianek zaliczyłbym również dużą siłę ataku. Każdy z zespołów chciałby oczywiście pozytywnym akcentem zakończyć rok 2008, ale mam nadzieję, że uda się to właśnie nam - mówi opiekun Tomasovii.
Ekipa z Biłgoraja może się pochwalić serią sześciu zwycięstw z rzędu, ale przedłużenie świetnej passy nie będzie prostym zadaniem. Spory niepokój w serca kibiców Szóstki przed trudnym wyjazdem wlał zwłaszcza pojedynek z zeszłego tygodnia. Wówczas Karpaty Krosno stawiły nadspodziewanie twardy opór, a dodatkowo pojawiły się głosy, że wiceliderki tabeli nieco zlekceważyły swoje przeciwniczki. Taka sytuacja w sobotę nie powinna się jednak powtórzyć.
- Zgadzam się. Lekko, ławo i przyjemnie na pewno nie będzie. Tym bardziej, że w minionych rozgrywkach każdy nasz wyjazd do Andrychowa kończył się porażką. Mamy, więc coś do udowodnienia i liczę, że się rywalkom zrewanżujemy. Co będzie kluczem do zwycięstwa? Chcemy się pokazać z jak najlepszej strony w ostatnich tegorocznych zawodach, dlatego zagramy najlepiej, jak umiemy - przekonuje trener Wrzeszcz.
Pierwsze na parkiet wyjdą zawodniczki Tomasovii, początek spotkania z AZS AWF w sobotę o godz. 17. Godzinę późnej zabrzmi z kolei pierwszy gwizdek meczu w Andrychowie.