Indywidualne trofea na ojczystej ziemi i nie tylko, a do tego ogromny sukces drużynowy, czyli awans do PGE Ekstraligi ze Speed Car Motorem Lublin. Robert Lambert ma za sobą znakomity sezon. Od początku startów w Polsce jest wierny tylko jednemu klubowi
Lojalność to coraz rzadziej spotykana cecha w sporcie. „The Ruthless” nie miał jednak powodów, żeby zmieniać barwy klubowe, chociaż oferty z innych drużyn się pojawiły. Brytyjczyk chciał stopniowo zbudować swoją pozycję w kraju nad Wisłą. Razem z żółto-biało-niebieskimi zaczynał od 2. Ligi Żużlowej. Po awansie poprzeczka również poszła w górę. Kolejną, najbardziej wymagającą do tej pory próbą, będzie jazda w najlepszej lidze świata.
W Nice 1. Lidze Żużlowej Lambert mógł się pochwalić średnią biegową na poziomie 2.174 punktu. Był to siódmy najlepszy rezultat w całej stawce, a drugi w zespole (lepszy był tylko Andreas Jonsson). Nic więc dziwnego, że zarząd „Koziołków” chciał zatrzymać Brytyjczyka u siebie.
20-latek znakomicie spisywał się w rywalizacji indywidualnej. Lambert nie miał sobie równych na Wyspach. W maju obronił tytuł Indywidualnego Mistrza Wielkiej Brytanii do lat 21 na Shielfield Park Stadium. Z kompletem punktów zdominował całe zawody. Miesiąc później, po raz pierwszy w karierze, stanął na najwyższym stopniu podium Indywidualnych Mistrzostw Wielkiej Brytanii, rozgrywanych na torze w Manchesterze. Pojechał bezbłędnie i został jednym z najmłodszych triumfatorów tych zmagań. Co ważne, kolejny raz pokonał swojego najgroźniejszego konkurenta – Daniela Bewleya z ROW Rybnik.
Zwycięstwo wśród seniorów było tym cenniejsze, że zapewniło mu udział w piątej rundzie cyklu Speedway Grand Prix w Cardiff. Jednak ten występ nie poszedł po myśli przedstawiciela Motoru Lublin. „The Ruthless” zdobył zaledwie 1 punkt w czterech startach. Miał jednak sporo pecha, bo dopadł go też defekt motocykla. W sumie aż trzy razy nie dojechał wtedy do mety.
Brytyjczyk nie mógł narzekać na nudę w ubiegłym roku. Wystartował też w Indywidualnych Mistrzostwach Świata do lat 21 oraz w cyklu Tauron SEC. W pierwszych zmaganiach uplasował się na 3. miejscu w klasyfikacji generalnej, tylko za Bartoszem Smektałą i Maksymem Drabikiem. Brąz wywalczył również w Indywidualnych Mistrzostwach Europy. Tam z kolei lepsi okazali się Leon Madsen i Jarosław Hampel, czyli zdecydowanie bardziej doświadczeni żużlowcy. Widać jednak wyraźnie, że czas na zmianę warty.
Warto dodać, że w ubiegłym roku Brytyjczyk startował nie tylko w polskiej lidze. Jeździł także w Anglii (King’s Lynn Stars), szwedzkiej (Rospiggarna Hallstavik), duńskiej (GSK Liga) oraz niemieckiej (DMV White Tigers).