Jesienią drużyna z Różanki straciła najmniej bramek i strzeliła najwięcej spośród zespołów chełmskiej klasy okręgowej
Przed rokiem byli beniaminkiem, który w końcowej klasyfikacji z dorobkiem 50 punktów uplasował się na piątym miejscu. Po 13 kolejkach pierwszej rundy obecnego sezonu zdobyli już 29 „oczek” i zajmują drugą lokatę, tuż za mistrzem jesieni Startem Krasnystaw.
Drużyna z Różanki przewodzi jednak w ilości goli: strzelonych i straconych. SPS Eko zdobył ich 48 i stracił zaledwie 14. – To naprawdę bardzo dobry wynik – mówi kierownik drużyny Antoni Kruk.
Przed sezonem w klubie nawet nie myśleli o takim rankingu. Zespół przeżywał zawirowania personalne. Z drużyną rozstał się doświadczony trener Andrzej Łągwa, twórca ubiegłorocznego awansu do klasy okręgowej. Klub zdecydował się na wariant oszczędnościowy powierzając prowadzenie kadry 30-letniemu napastnikowi Sławomirowi Skorupskiemu. Nowy trener na dorobku miał łączyć nowe zadanie z grą. Zespół osłabił się również kadrowo. – Z poprzedniego sezonu zostało zaledwie ośmiu ludzi. Odeszli m.in. Damian Bojarczuk, Patryk Błaszczuk, Maciej Danielczuk, Kamil Karwatiuk, Kamil Wasylik – wylicza kierownik.
Ci, którzy pozostali oraz nowi podjęli wyzwanie i dali z siebie wszystko w walce o jak najlepszy wynik. – Stworzyliśmy ciekawy zespół. W każdej formacji mamy dobrych zawodników i widoczne są tego efekty – przyznaje pomocnik Emil Mikulski. W defensywie mocnymi ogniwami są Karol Sobów, Paweł Kruk, Michał Łobko, Marek Żakowski, a ostatnio Mateusz Flis. W drugiej linii w pierwszej rundzie rządził pozyskany z Chełmianki Łukasz Jankowski. Pomagali mu Mateusz Chwedoruk, Mateusz Gołąb, Vladyslaw Magdysh i Jakub Gołąb. W ataku zgraną parę stanowili grający trener Sławomir Skorupski i Patryk Romaniuk. – Życie pokazało, że ruchy kadrowe okazały się strzałem w „10”. Doświadczeniem błyszczy Łukasz Jankowski. Jego ogranie na poziomie III ligi widać za każdym razem. Również trener Skorupski sam potrafi rozstrzygnąć losy meczu. Jego nieobecność na boisku to nawet o 50 procent słabsza siła uderzeniowa naszego zespołu. Sławka zabrakło w spotkaniu z Frassatim Fajsławice i rywale to wykorzystali, ulegliśmy 1:3. Z kolei w drugim meczu w Rejowcu Fabrycznym ze Spartą arbiter wyrzucił z boiska Łukasza i od razu odbiło się to na naszej grze – przegraliśmy 0:3 – tłumaczy kierownik.
Dobra postawa jesienią pomyślnie rokuje na ligową wiosnę. – Jeśli zdecydujemy się na wzmocnienia, to muszą to być piłkarze, którzy będą naprawdę lepsi od naszych obecnych zawodników – zaznacza Kruk.