Bartosz Iwanicki z Tomasovii Tomaszów Lubelski stoi u wrót piłkarskiej kariery
16-latek jest najskuteczniejszym strzelcem i najlepszym asystentem drużyny juniorów młodszych Tomasovii, występującej w wojewódzkiej lidze juniorów młodszych. – To zdecydowanie jeden z moich najlepszych zawodników. Ma duży potencjał – przekonuje Daniel Hałasa, trener drużyny z Tomaszowa Lubelskiego.
Bartek przeszedł wszystkie młodzieżowe szczeble od najmłodszej kategorii wiekowej. To jeden z tych chłopców, którzy byli „skazani” na granie w piłkę. Mając za ojca Jacka Iwanickiego, byłego piłkarza m.in. Górnika Łęczna i Hetmana Zamość, nie mogło być inaczej.
– Na pewno nie było jednak tak, że ktoś coś na Bartku wymuszał. Gra w piłkę bo lubi. Gdyby wolał się uczyć, pewnie postawiłby na szkołę – śmieje się Iwanicki senior.
Syn, podobnie jak ojciec, to ofensywny zawodnik. Może grać w ataku, na prawym skrzydle, ale jak sam zapewnia, najlepiej czuje się jako wysunięty środkowy pomocnik, grający za plecami napastnika. – Lubię mieć piłkę przy nodze i trochę swobody. Wtedy mogę kreować akcje, a asysty sprawiają mi równie dużą radość, jak bramki – przekonuje. – Bartek bardzo dobrze czuje się w pojedynkach jeden na jednego – potwierdza Hałasa, a pytany o inne mocne punkty młodziana, dodaje: – Technika i szybkość. Ma niesamowite odejście na kilku metrach. Poza tym ma dobre piłkarskie geny. Z jego tatą, Jackiem, grałem kiedyś w juniorach. Bartek to pod wieloma względami jego kopia. Może zrobić nawet większą karierę,
16-latek wciąż ma jednak nad czym pracować. – Jego najsłabszą stroną jest gra defensywna – ocenia ojciec. – Po stracie piłki zbyt dużo czasu zajmuje mu powrót do obrony. Powinien jak najszybciej poprawić zachowanie w tym zakresie – rozwija szkoleniowiec.
Młody Iwanicki piłkarsko nie jest słabszy od starszych kolegów z zespołu seniorów, ale póki co znacznie ustępuje im fizycznie. – Miałem propozycję, żeby trenować z pierwszą drużyną, ale tato postawił veto. Uważa, że najpierw muszę się wzmocnić – wyjaśnia zawodnik, a jego słowa potwierdza trener. – Uważam, że powinien spróbować sił w mocniejszej drużynie, ale jeszcze raczej nie w seniorach. Na to jeszcze przyjdzie pora. Teraz najlepsza dla niego byłaby Centralna Liga Juniorów. Tam jest wysoki poziom i można się wiele nauczyć od rówieśników, którzy mają podobne parametry fizyczne. Ale to tylko moja prywatna opinia – kończy Hałasa.
Promuj z nami młode talenty
Jeśli wiesz o wyjątkowo uzdolnionym młodym piłkarzu, grającym w juniorach lub w niższych ligach seniorskich, napisz do nas na e-mail michal.beczek@dziennikwschodni.pl i przedstaw nam jego sylwetkę. Szukamy zawodników, którzy nie ukończyli 21 roku życia i grają w klubach z regionu.