W pierwszym meczu finałowym PGE Ekstraligi Moje Bermudy Stal Gorzów Wielkopolski pokonała Motor Lublin 51:39 i to ekipa Bartosza Zmarzlika jest bliższa mistrzowskiego tytułu przed rewanżem
Niedzielne spotkanie wzbudzało ogromne zainteresowanie. Tym bardziej, że tego dnia z gorzowską publicznością pożegnał się Bartosz Zmarzlik. – Na chwilę musimy się rozstać. Czy na dłuższą, to się okaże. Nie mówię do widzenia lecz do zobaczenia – powiedział najlepszy polski żużlowiec, który w nowym sezonie będzie występować właśnie w barwach Motoru.
Na torze sentymentów jednak już nie było. Pierwszy bieg miejscowi wygrali 4:2, ale w drugim lublinianie doprowadzili do remisu, choć kibice z pewnością po cichu liczyli na podwójną wygraną lubelskich młodzieżowców. Później dał o sobie znać Zmarzlik, który poprowadził swój zespół do podwójnej wygranej i przed pierwszym równaniem toru miejscowi prowadzili 14:10.
Motor miał w swoich szeregach Dominika Kuberę, który dwoił się i troił, by jego zespół zdobył jak największą ilość punktów. Efekt? Goście zaczęli prowadzić 26:23, a aż 12 „oczek” do dorobku drużyny dorzucił właśnie Kubera.
Niestety, kolejne biegi pokazały, że chcąc myśleć o wygranej nie można opierać się na jednym zawodniku. Stal wzięła się do odrabiania strat. Po 10 biegach było 30:30, a jeszcze przed biegami nominowanymi miejscowi wygrywali 43:35. W 14 wyścigu lublinianom udało się pojechać na remis, ale w ostatnim biegu gospodarze znów sięgnęli po podwójną wygraną za sprawą Zmarzlika i Martina Vaculika, który poradzili sobie z Kuberą i Jarosławem Hampelem. I ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem gorzowian 51:39.
Tym samym po pierwszym starciu bliżej mistrzostwa są gorzowianie. Rewanż na stadionie w Lublinie zaplanowano za dwa tygodnie. Motor ma więc sporo czasu na poprawę mankamentów, aby przed własną publicznością skutecznie powalczyć o odrobienie dość pokaźnej straty i pierwsze złoto w historii klubu. Żeby o tym marzyć na pewno Kubera potrzebuje jednak wsparcia. W niedzielę wywalczył 16 punktów w siedmiu biegach. Żaden z jego kolegów nie dołożył jednak dwucyfrowego wyniku. Najbliżej był Mateusz Cierniak (8+2). Mikkel Michelsen przywiózł ledwie jedną trójkę, a w sumie cztery „oczka”. Duńczyk ma kłopoty ze zdrowiem i było to widać w niedzielę. Kibice "Koziołków" zadają sobie teraz jedno pytanie - czy zdąży się wykurować na rewanż?
Moje Bermudy Stal Gorzów – Motor Lublin 51:39
Moje Bermudy: 9. Szymon Woźniak 11+2 (1,3,1,1*,2*,3) * 10. Patrick Hansen 6+1 (2,0,0,2,2*,0) * 11. Martin Vaculik 14+2 (3,1,2*,3,3,2*) * 12. Anders Thomsen zawodnik zastępowany * 13. Bartosz Zmarzlik 16+1 (2*,3,2,3,3,3) * 14. Oskar Paluch 2+1 (w,1*,1) * 15. Mateusz Bartkowiak 2 (2,0,0) * 16. Wiktor Jasiński ns
Motor: 1. Mikkel Michelsen 4+1 (0,1*,3,d,-) * 2. Maksym Drabik 3+1 (0,2,0,1*,-) * 3. Jarosław Hampel 6+1 (2,1,2*,d,1,0) * 4. Fraser Bowes – ns * 5. zastępstwo zawodnika * 6. Wiktor Lampart 2 (1,0,1,0) * 7. Mateusz Cierniak 8+2 (3,2*,0,2,1*) * 8. Dominik Kubera 16 (3,3,3,3,1,2,1).
Bieg po biegu
- (58,75) Vaculik, Hampel, Woźniak, Michelsen 4:2
- (58,82) Cierniak, Bartkowiak, Lampart, Paluch (w/su) 2:4 (6:6)
- (58,44) Woźniak, Zmarzlik, Hampel, Drabik 5:1 (11:7)
- (58,92) Kubera, Hansen, Paluch, Lampart 3:3 (14:10)
- (58,99) Kubera, Hampel, Vaculik, Hansen 1:5 (15:15)
- (58,84) Zmarzlik, Drabik, Michelsen, Bartkowiak 3:3 (18:18)
- (58,85) Kubera, Cierniak, Woźniak, Hansen 1:5 (19:23)
- (58,64) Kubera, Zmarzlik, Paluch, Hampel (d/3) 3:3 (22:26)
- (58,98) Michelsen, Hansen, Woźniak, Drabik 3:3 (25:29)
- (58,74) Zmarzlik, Vaculik, Lampart, Cierniak 5:1 (30:30)
- (59,12) Vaculik, Woźniak, Kubera, Michelsen (d/4) 5:1 (35:31)
- (59,20) Vaculik, Cierniak, Drabik, Bartkowiak 3:3 (38:34)
- (59,98) Zmarzlik, Hansen, Hampel, Lampart 5:1 (43:35)
- (59,23) Woźniak, Kubera, Cierniak, Hansen 3:3 (46:38)
- (59,35) Zmarzlik, Vaculik, Kubera, Hampel 5:1 (51:39)