Antyszczepionkowymi banerami, które pojawiły się w Lublinie zajmie się prokuratura. Chodzi o dwa plakaty, którzy przy ul. Zana i Unii Lubelskiej powiesiła Fundacja Życie i Rodzina. Można na nich przeczytać, że „wszystkie szczepionki przeciwko COVID-19 korzystają ze zbrodni aborcji”.
O sprawie pisaliśmy we wczorajszym Dzienniku. Jeden z mieszkańców oburzony bilbordami zawiadomił policję. Za „skandaliczne i szkodliwe” uważają je również naukowcy, zwłaszcza w kontekście naszego regionu, gdzie nadal szczepień jest za mało.
– Te bilbordy bazują na kłamstwie. Szczepionki genetyczne w ogóle nie są produkowane z udziałem linii komórkowych z abortowanych płodów. Bazują na nich tylko szczepionki wektorowe. Te linie pochodzą jednak z planowych aborcji wykonanych jeszcze w latach 70. – tłumaczyła w rozmowie z nami prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie. Zaznaczyła też: – Ich wykorzystanie do produkcji szczepionek nie jest jednak niczym nowym ani zaskakującym. W badaniach wirusologicznych powszechnie korzysta się z takich linii, ponieważ w ich komórkach wirusy bardzo dobrze się namnażają, co jest ogromną zaletą.
Baner przy ul. Zana został już zaklejony. Ten przy al. Unii Lubelskiej nadal jednak wisi.
– Prowadzimy czynności w sprawie dwóch banerów o treściach antyszczepionkowych, które pojawiły się w Lublinie. Na miejscu sporządziliśmy odpowiednią dokumentację. Przesłuchaliśmy już w charakterze świadka mieszkańca, który złożył zawiadomienie w tej sprawie. Materiały zostały przesłane do prokuratury celem oceny prawno-karnej – informuje Kamil Gołębiowski, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
O banery zapytaliśmy też urząd wojewódzki, który cały czas aktywnie promuje szczepienia przeciwko COVID-19. – Sprawą zajmuje się policja – uciął Paweł Paszko, dyrektor biura wojewody.
Tymczasem Fundacja Życie i Rodzina też zapowiada „podjęcie stosownych kroków prawnych”. – Osoby, które nielegalnie zakleiły baner przy ul. Zana zniszczyły nasze mienie. Na pewno pociągniemy ich do odpowiedzialności prawnej, nasi prawnicy już nad tym pracują – mówi Krzysztof Kasprzak z Fundacji Życie i Rodzina. Dodaje: – Na razie nie chcemy wskazywać kto odpowiada za zaklejenie baneru.