W siódmej kolejce bardzo ciekawie zapowiadał się zwłaszcza mecz faworyta do awansu, czyli Stali Kraśnik ze spadkowiczem – Orlętami Spomlek Radzyń Podlaski. Górą była drużyna Kamila Witkowskiego, która pokonała rywali 3:0. Po końcowym gwizdku sporo mówiło się jednak o kontrowersyjnej decyzji sędziego o przyznaniu rzutu karnego gospodarzom.
Pierwsze pół godziny, to dobra gra i przewaga zespołu Roberta Chmury. Biało-zieloni byli częściej przy piłce i potrafili groźnie zaatakować. Kilka razy akcje strzałami kończył Jan Mróz.
Gracz Orląt nie trafiał jednak w bramkę. W 34 minucie arbiter zawodów Marcin Kluk zdecydował się wskazać na „wapno” za zagranie ręką. Goście przekonywali, że o żadnej ręce nie mogło być mowy. Sędzia decyzji nie zmienił, a doskonałej okazji nie zmarnował Ernest Skrzyński i mimo naprawdę niezłej postawy przyjezdnych, to Stal objęła prowadzenie.
W 40 minucie było tak naprawdę po zawodach. Denys Demyaenko wpisał się na listę strzelców, ale swoją cegiełkę do tego trafienia dorzucił Hubert Nowak. Bramkarz ekipy z Radzynia Podlaskiego mógł zachować się zdecydowanie lepiej. W drugiej połowie piłkarze trenera Chmury jeszcze powalczyli, mogli zaliczyć kontaktowe trafienie za sprawą Mroza, ale zamiast 2:1 w końcówce zrobiło się 3:0. Wynik ustalił rezerwowy Szymon Majewski.
– Co mogę powiedzieć? Jak sędzia daje karnego, to jest karny. Nie oglądałem jeszcze powtórki, ale trzeba przyznać, że to była bardzo kontrowersyjna decyzja, a karny całkowicie ustawił mecz. Uważam jednak, że na tle faworyta zagraliśmy przynajmniej dobrze. Stal jest bardzo mocna, a my na pewno nie odstawaliśmy i mieliśmy naprawdę dobre fragmenty, zwłaszcza do momentu tej jedenastki. Uważam, że nie zasłużyliśmy na wynik 0:3, ale właśnie taka jest piłka – mówi Robert Chmura.
Jak spotkanie ocenia szkoleniowiec gospodarzy? – Nie widziałem dokładnie, więc nie chcę skłamać. Uważam jednak, że wypracowaliśmy sobie więcej sytuacji i zasłużyliśmy na zwycięstwo. Trzeba jednak oddać przeciwnikowi, że wysoko zawiesił nam poprzeczkę. Widać, że to spadkowicz, który ma w składzie kilku doświadczonych zawodników, ogranych na wyższym poziomie. Na pewno trochę się z nimi męczyliśmy. Wiemy jednak, że wszyscy przyjeżdżają do nas, żeby się pokazać i urwać nam punkty. Każde spotkanie jest ciężkie i tak samo było przeciwko Orlętom. Najważniejsze są punkty. Mam nadzieję, że ta wygrana da nam trochę wiatru w żagle i będzie się grało łatwiej – mówi Kamil Witkowski.
Stal Kraśnik – Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski 3:0 (2:0)
Bramki: Skrzyński (35-z karnego), Demyaenko (40), Sz. Majewski (81).
Stal: Wójcicki – Gajewski, Pietroń, Duda, Wawryszczuk (74 Lech), Bartoś (55 Wlizło), Bednarczyk (74 Wyjadłowski), Pacek (74 Nowak), Skrzyński, Demyaenko (65 Kalita), Jędrasik (62 Sz. Majewski).
Orlęta: Nowak – Szatała, Miszta, Grochowski, Siudaj (76 Bruliński), Karasyuk, Korolczuk (76 Pęcak), Obroślak, Kubicki (46 D. Rycaj), Mróz, Pryimachenko (46 K. Rycaj).
Żółte kartki: Bartoś, Demyaenko – Siudaj.
Sędziował: Marcin Kluk (Zamość).