Były billboardy, były spoty telewizyjne, ale ani Maciej Musiał nie przekonał młodych, ani Cezary Pazura tych starszych. Polacy wciąż niechętnie się szczepią przeciw COVID-19. Dlatego rząd sięga po nową broń: gospodynie wiejskie i strażaków ochotników.
– Ja się zaszczepiłem już w marcu. Moja żona i dzieci też – mówi Adam Mróz, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Sawinie (powiat chełmski). W jego gminie przeciw COVID-19 zaszczepiło się dotąd zaledwie 29,3 proc. mieszkańców. Właśnie do takich miejscowości chce dotrzeć rząd swą najnowszą akcją promocyjną „Szczepimy się z OSP”.
Każda jednostka ochotnicza, która namówi na pierwszą dawkę szczepionki co najmniej 50 osób, otrzyma 3 000 zł. Za każdą kolejną zaszczepioną osobę dostanie 40 zł (od osób powyżej 60. roku życia) lub 20 zł (za młodszych). Oprócz tego każda OSP może zawalczyć o nagrodę główną – 1 milion złotych za pierwsze miejsce w Polsce.
Jednostka, która znajdzie się wśród 300 najskuteczniejszych, dostanie dodatkowe 5 000 zł. Do rozdania dla strażaków rząd przewiduje maksymalnie 40 mln zł.
– Pieniądze się oczywiście przydadzą. Moglibyśmy kupić np. nowe ubrania koszarowe służące do ćwiczeń, bo już nam ich brakuje – przyznaje szef strażaków ochotników z Sawina. – Ale nie o pieniądze tu chodzi. Najważniejsza dla nas jest próba zachęty innych do szczepień. Nie wiem, czy się uda.
Każda jednostka, która weźmie udział w akcji, będzie musiała podpisać umowę z punktem szczepień w okolicy. Zadaniem strażaków będzie zachęcanie i dowożenie pacjentów na szczepienie oraz odwożenie ich do domu. Mogą też zawieźć pielęgniarkę wraz z lekarzem na szczepienie do domu pacjenta, albo po prostu uruchomić nowy punkt szczepień.
– Chcemy rozpowszechnić sprawę szczepień w społeczeństwie. Jako strażacy cieszymy się najwyższym zaufaniem społecznym, wiec liczymy na przekonanie niezdecydowanych. Nagrody to dla nas sprawa drugorzędna
– deklaruje Mariusz Branecki, naczelnik OSP w Łabuńkach na Zamojszczyźnie. To teren gminy Łabunie, w której w pełni zaszczepiło się tylko 31,1 proc. osób.
Strażacy nieoficjalnie przyznają, że przed nimi bardzo trudne zadanie, bo kto chciał się zaszczepić, już to zrobił. Piątek jest ostatnim dniem przyjmowania zgłoszeń od zainteresowanych OSP.
Na front walki z epidemią rząd wysyła nie tylko strażaków, bo także koła gospodyń wiejskich. Szczepienia przeciwko COVID-19 mają promować podczas swoich wydarzeń. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa dofinansuje te imprezy kwotą 8 tys. zł.
Organizatorzy festynów, na których zaszczepi się najwięcej osób mogą liczyć na nagrody, nawet 100 tys. zł.
– Plan, aby włączyć w promocję szczepień kobiety z kół gospodyń, jest dobry – przyznaje Elżbieta Wołoszun, przewodnicząca Koła Gospodyń Miejskich we Włodawie zwanych jako „Zosie Samosie”. – Nasze wszystkie „Zosie” już się zaszczepiły, także ja jestem po dwóch dawkach. I zachęcam do tego inne osoby, bo to jedyny sposób, by skutecznie walczyć z pandemią koronawirusa. Pod koniec sierpnia wspólnie z parafią organizujemy piknik rodzinny. Może udałoby się zorganizować w tym czasie także punkt szczepień? Zobaczymy, co da się zrobić.