Prezydent Lublina zdecydował, że ukraiński zespół Tartak nie wystąpi na tegorocznych Lubelskich Dniach Kultury Studenckiej. Taką decyzję podjął na prośbę studentów.
Przeciwko zapraszaniu Tartaku zaprotestowali internauci na portalu Facebook. Poparł ich Akademicki Klub Myśli Społeczno-Politycznej Vade Mecum. Zdaniem protestujących, muzycy Tartaku nie kryją swego uznania dla Stepana Bandery, jednego z przywódców ukraińskich nacjonalistów. A w niektórych utworach gloryfikują Ukraińską Powstańczą Armię (UPA).
– Decyzja o zaproszeniu nie była błędna. Uważamy ją za uzasadnioną – oświadczył dzisiaj Krzysztof Żuk. Prezydent powołał się na opinie naukowców, z których wynika, że stawiane zarzuty są bezpodstawne. – Tartak jest zespołem znanym na Ukrainie. Występował w Poznaniu, Białymstoku i Rzeszowie. Był zapraszany przez ministra kultury, MSZ i Narodowe Centrum Kultury – podkreśla Żuk.
Zawnioskowali o to studenci UMCS, KUL i WSEI, którzy współorganizują z miastem koncerty na Błoniach pod Zamkiem. Imprezę rozpoczynającą cykl, na której 17 maja miał wystąpić Tartak, organizuje samo miasto. – Studenci nas poprosili. Przyjęliśmy to do wiadomości. To jest ich święto, mają prawo do zabawy i poczucia bezpieczeństwa. Chcieli wyeliminować wszystkie możliwe ryzyka – powiedział Żuk.
Jednocześnie zapowiedział, że Tartak zostanie zaproszony do Lublina w innym terminie na specjalny koncert, na którym wystąpią polskie i ukraińskie zespoły odwołujące się do treści patriotycznych. – Relacje polsko-ukraińskie są trudne historycznie – podkreśla Żuk. – Ale nie twórzmy barier, twórzmy platformy do dyskusji.