Pielęgniarki ze świdnickiego szpitala są gotowe do protestu, a lekarze do wypowiedzenia umów.
W szpitalu w Świdniku pracuje 159 pielęgniarek. Siostry domagają się podwyżek, chcą zarabiać 500 złotych więcej. Lekarze z kolei chcą, aby dyrekcja szpitala wywiązała się z porozumienia płacowego, które zostało podpisane na początku tego roku.
Aby zarówno pielęgniarki, jak i lekarze dostali dodatkowe pieniądze, szpital musi wziąć kredyt - około 5,5 mln zł. Dziś na sesji Rady Powiatu radni zadecydują, czy powiat poręczy pożyczkę dla szpitala.
- Czekamy na tą decyzję. Jeśli nie będzie pozytywna i do 27 lutego nie podpiszemy porozumienia z dyrekcją, zaostrzamy protest. Planujemy odejście od łóżek pacjentów, prawdopodobnie weźmiemy także urlopy na żądanie - mówi Beata Kafarska, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w świdnickim szpitalu.
Na wynik głosowania radnych czekają także lekarze. Jeśli nie będzie pozytywnej decyzji, to medycy chcą złożyć wypowiedzenia podpisanych klauzuli (od 1 stycznia lekarzy obowiązuje 48-godzinny tydzień pracy, ale np. w zamian za podwyżki mogą zgodzić się na dłuższą pracę, podpisując właśnie klauzulę). Lekarze ze Świdnika uważają, że dyrekcja nie wywiązuje się z porozumienia.
- Nie mamy angaży, nie wiemy w oparciu o co pracujemy. Termin wypłaty podwyżek mija z końcem lutego. Jesteśmy zaniepokojeni, bo my realizujemy porozumienie. Jeśli nie będzie poręczenia kredytu, ostatniego dnia lutego wypowiadamy podpisane klauzule - mówi Małgorzata Cmoluch, przewodnicząca Związku Zawodowego Lekarzy w świdnickim szpitalu.
Wtedy szpitalowi może grozić paraliż. Bo jeśli lekarze będą pracowali po 48 godzin tygodniowo, zacznie się problem z obsadą dyżurów.
Radni i władze powiatu zastanawiają się z kolei, czy szpital poradzi sobie ze spłatą zadłużenia.
- Ewentualne poręcznie kredytu musi się łączyć z planem takich przekształceń, które zapewnią szpitalowi stabilną sytuację finansową. Rozumiemy potrzeby lekarzy i pielęgniarek, ale chcemy także, aby szpital istniał, aby nie doprowadzić do monstrualnego obciążenia go kredytami - podkreśla Radosław Brzózka, rzecznik prasowy starosty świdnickiego.