O zwiększenie liczby kursów komunikacji miejskiej z Lublina do Świdnika apeluje jedna ze świdnickich radnych. W tej sprawie napisała interpelację do burmistrza.
To szóste co do wielkości miasto w województwie lubelskim, zamieszkałe przez prawie 40 tys. osób i oddalone zaledwie o kilka kilometrów od Lublina. Najbardziej popularnym środkiem transportu między tymi miastami jest komunikacja autobusowa. Świdnik korzysta z lubelskiej komunikacji miejskiej, linii 5 i 55. Powoduje to sytuacje, w których uczniowie, studenci i emeryci wracający ze szkół, uczelni czy od lekarza, muszą czekać nawet po kilkadziesiąt minut na kolejny autobus – mówi Magdalena Szabała (Świdnik Wspólna Sprawa). Jej zdaniem podlubelskie miasto jest jednym z „absurdalnych przykładów wykluczenia komunikacyjnego”, dlatego proponuje, by świdnicki samorząd dopłacał więcej do autobusów organizowanych przez Zarząd Transportu Miejskiego w Lublinie.
– Świdnik cały czas się rozrasta, powstają nowe osiedla mieszkaniowe, niedługo zostaną włączone kolejne przystanki autobusowe, więc czas przejazdu wydłuży się. Aby zapewnić komfort mieszkańców, musimy zwiększyć ilość kursów – dodaje Szabała.
O wykluczeniu komunikacyjnym w naszym regionie pisaliśmy obszernie kilka tygodni temu. O tym zjawisku podczas wczorajszej konferencji prasowej z udziałem świdnickiej radnej mówiła także lubelska posłanka Koalicji Obywatelskiej Marta Wcisło. Parlamentarzystka zamierza interweniować w tej sprawie u wojewody i na forum Sejmu.
– Nie może być tak, że rząd przed każdymi wyborami ogłasza różne programy, obiecuje gruszki na wierzbie, zapakowuje je w piękne prezenty z piękną kokardą, a po ich rozpakowaniu jest pustka. To są fałszywe obietnice – mówi Wcisło, nawiązując do rządowego Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych, który miał być lekiem na problemy komunikacyjne mieszkańców małych miejscowości.