Radny Świdnika kolejny raz dopomina się o zamontowanie zadaszenia nad boiskiem przy stadionie Avii. Gdyby takie powstało, to dzieci i młodzież mogłyby tam trenować jesienią i zimą.
Historia ma swój początek w 2021 roku, kiedy radny Robert Syryjczyk (KO) zamieścił w sieci post, w którym umieścił link do strony informującej o możliwości zdobycia dofinansowania do budowy zadaszeń boisk. Na to zareagował zastępca burmistrza Świdnika. Marcin Dmowski. „Przygotowujemy wniosek” – odpisał Syryjczykowi.
Pompowana hala
– W Avii Świdnik trenowałem w latach 80. jako nastolatek. Następnie byłem prezesem stowarzyszenia klubowego. Obecnie mój syn tu trenuje – tłumaczy nam swoje zaangażowanie Syryjczyk.
Zadaszenie to nie jest – jak ktoś może pomyśleć – wiata nad boiskiem. To profesjonalna konstrukcja. Dokładnie „balon” rozkładany nad murawą. W taki sposób powstaje „pompowana” hala. I w takiej właśnie mogą trenować sportowcy jesienią i zimą. – Mając kontakt z działaczami, zawodnikami, trenerami i ich rodzicami, wielokrotnie rozmawialiśmy na temat możliwości wykorzystania boiska treningowego przez cały rok – dopowiada Syryjczyk i tłumaczy, że w ten sposób zwolniłoby się także miejsce w salach sportowych, które dziś zajmują młodzi piłkarze.
Wydawało się, że projekt dojdzie do skutku, bo Świdnik otrzymał z Ministerstwa Sportu i Turystyki 1 mln zł. Miasto wybrało też wykonawcę prac (3,2 mln zł). Jednak hali jak nie było, tak nie ma.
– Nie pierwszy raz pytałem o zakończenie inwestycji. Za każdym razem odpowiadano mi, że już niedługo prace zostaną ukończone – mówi radny. – Swego czasu pan burmistrz wspominał, że brakuje trzech dni bez deszczu do zakończenia inwestycji. Tych dni już było bardzo dużo… – pytał ponownie Syryjczyk, na ostatnim posiedzeniu Rady Miasta.
Bo nie ma gazu
Pan Mariusz jest ojcem młodego piłkarza i przyznaje, że sytuacja wyprowadza go z równowagi. – Na jesień chłopcy z Akademii Avii Świdnik byli w czołówce ligi. Przez brak regularnych treningów wszystkie mecze przegrali. To totalna kompromitacja i żenada. Nie wiem po czyjej stronie leży wina, ale inwestycja za taką kasę powinna być lepiej zorganizowana. Jest to brak kompetencji za który płacą chłopcy z Akademii – narzeka.
Dmowski na sesji tłumaczył, że projekt ma obsuwę, ponieważ wystąpiły problemy z dostarczeniem gazu. – Wykonawca nie mógł postawić hali, jeśli nie będzie przyłącza gazowego. Dostaliśmy decyzję od Polskiej Spółki Gazownictwa, że w ciągu dwóch lat ten gaz tam będzie – odpowiadał zastępca burmistrza.
Zdawać by się mogło, że dostarczenie gazu do świdnickiego obiektu, powinno być formalnością. Dyrektorem spółki jest przecież były zastępca burmistrza Świdnika – Michał Piotrowicz. Sprawę udało się przyśpieszyć na tyle, że gaz jest już podłączony.
Na jesień
Dmowski chce, żeby „balonowe zadaszenie” nad boiskiem zostało rozłożone jesienią. Teraz, kiedy pogoda się poprawia, rozkładanie konstrukcji nie ma sensu. Koszt rozłożenia i złożenia takiego balonu to ok. 200 tys. zł.
Czy jednak to zamieszanie nie sprawi, że Świdnik będzie musiał oddać milion ministerstwu? – Nie. Jest zgoda ministerstwa. Cały sprzęt jest kupiony. Została sama instalacja – zaznaczył Dmowski.