Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Świdnik

24 stycznia 2006 r.
10:10
Edytuj ten wpis

Jakoś sobie radzimy...

0 0 A A

Na oblodzonym chodniku trudno się utrzymać, żeby zerknąć na rozkład jazdy autobusów. Zostały dwie tabliczki - informująca o kursach do Lublina i Krzesimowa. Plastikowy kubeł na śmiecie przywiązano łańcuchem do drzewa. W oddali widać piękne wieżyczki kościoła. A przed wjazdem do Mełgwi stoi na wysepce…helikopter. Wiadomo. Jesteśmy w powiecie świdnickim. Helikopter i zalew to nie jedyna atrakcja Mełgwi. Ludzie mówią, że wójt ma w planach budowę planetarium z rozsuwanym dachem.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
W kiosku przy przystanku pracuje młoda i sympatyczna Anna Siuda. - Teraz Mełgiew bardzo się rozbudowała i coraz lepiej się tu żyje - mówi. - Na wiosnę jest tutaj bardzo pięknie, mamy zalew, fontannę, dom kultury budują.
Pani Anna codziennie obserwuje spieszących się do pracy ludzi.
- Ruch tu jest duży - mówi. - Tyle nowych punktów powstało. Już niewielu ludzi pracuje w rolnictwie i Mełgiew to taka niby-wieś, niby-miasteczko. A w kiosku co kupują? Prasę, trochę artykułów chemicznych, no i papierosy.
- Mełgwianie lubią być modni - mówi pani Bogumiła z zakładu fryzjerskiego. - Szczególnie ekstrawaganckie fryzury wybiera młodzież, ale tylko płci pięknej. Bo chłopcy, jak wszędzie - krótko, maszynką. - Dziewczyny są odważniejsze w kolorach i fryzurach - zdradza fryzjerka. - Fryzury wystrzępione, pasemka, neopunki.
- Bardzo dobrze się tu mieszka, ale nie wiemy, czy tu zostaniemy - uśmiechają się wracające z pobliskiego gimnazjum Monika i Emila. - A co ciekawego można zobaczyć w Mełgwi? A mamy ładny kościół. A co robi młodzież? W barze często przesiaduje. A jacy są nauczyciele? Normalni, jak wszędzie - zdarzają się i kiepscy, i fajni.
W centrum Mełgwi trwa przebudowa ogromnego budynku. To tutaj będzie prawdopodobnie to planetarium. Do odwiedzin zachęca dom weselny i bar. Bank Spółdzielczy zachwyca swoją urodą. Obok nieco skryty za drzewami komisariat policji. W środku dominuje żółty kolor - żółte kraty, przed zakratowanym okienkiem leżą policyjne czasopisma. Kierownikiem posterunku jest asp. sztab. Tomasz Michalczuk. - Sylwester minął spokojnie - podsumowuje. - Bezpiecznie jest u nas. Plaga to pijani kierowcy, drobne kradzieże i włamania do altanek.
Franciszek Żukowski mieszka w Mełgwi już 16 lat. Przeprowadził się tutaj z Lublina. - Woda jest, zalew i czyste powietrze - zachwala uroki życia tutaj. - Ludzie przeważnie pracują, każdy jakoś się utrzymuje. Ja też jakoś sobie radzę.
Gminna biblioteka sąsiaduje z Ochotniczą Strażą Pożarną. Przed budynkiem stoi stara ręczna pompa strażacka. Na piętro, do biblioteki, wchodzi się po wąskich schodach, na które narzekają starsi i niepełnosprawni. Dlatego pracownicy czasem muszą zejść na dół lub nawet zanieść książkę do schorowanego czytelnika. - Ale już niedługo przeprowadzimy się na parter do domu kultury - cieszy się Urszula Kowalczyk, kierowniczka, którą zastaliśmy przy liczeniu czytelników na koniec roku. Wyszło 658. Książek jest 12 tys. - Co czytają? Literaturę sensacyjną, romanse, książki popularnonaukowe oraz dla dzieci. Nie mamy zbytnio pieniędzy na nowości, ale jak już coś kupujemy, to zawsze pod gust czytelnika.
Na szczęście miejscowi strażacy rzadko testują syreny w garażu, to i czytelnicy mogą w spokoju poczytać. Niestety, czytelnia internetowa czynna jest tylko we wtorki przez 4 godziny i piątki przez 5 godzin. - Nie mamy stałego łącza i koszty były za duże - wyjaśnia kierownik. - Dopiero w czerwcu będzie cały czas otwarta, gdy skończy się umowa i podpiszemy nową. Z początku było dużo ludzi, a teraz już nie, bo każdy ma Internet w domu.
Naprzeciwko, na piętrowym domu wisi intrygująca reklama: "Świeże jaja”. Do środka zaprasza nas sympatyczna starsza pani. To Maria Torój. Pojawia się mąż Tadeusz i 6-letnia wnuczka Wiktoria. Ferma drobiu należy do syna Jacka. Pan Tadeusz, chodząca historia Mełgwi, opowiada kilka ciekawostek.
- Tu się różne rzeczy działy. Jednego doktora, który nie chciał udzielić pomocy AK-owcom, to rozstrzelali - mówi.
Pan Tadeusz w chwili rozpoczęcia wojny miał 12 lat. Opowiada, jak w rewanżu za kradzież broni Niemcy w Wielką Niedzielę 1944 roku zabrali na Zamek Lubelski 450 osób. Wszystkich zabrali prosto z kościoła. Część z nich wróciła. Tylko tutejszy dziedzic zdołał swoich od tej niewoli wykupić. Naprzeciwko ich domu, gdzie teraz jest OSP, była niemiecka kuchnia. A oni trzymali w domu radiostację. Część mieszkańców trafiła do getta w Piaskach.
- Raz przed remizą Niemiec ustawił ławkę, pod którą mieli przechodzić ludzie - opowiada. - Sznur mieszkańców ciągnął się aż do mostu. Ludzie na czworakach musieli pod tą ławką przejść. A jak ktoś nie mógł się schylić, to pałą w dupsko. To takie przestraszenie narodu było.
Brat stryjeczny pana Tadeusza uciekł Niemcom spod lufy. Gdy razem z rodzonym i kilkoma innymi Niemcy kazali im się położyć na szosie. Kiedy Niemiec osłaniał się, zapalając papierosa, wtedy brat uciekł. - To była scena nie do opowiedzenia, gdy zaczęła się strzelanina - wspomina. - Brat trafił na zamek. Siedział od 10 kwietnia do 9 maja. W dzień go wypuścili, a w nocy był nalot. I rozstrzelania.
Podczas wojny Tadeusz Torój czasem wyruszał z bronią do Lublina. Wóz ciągnął jedyny w swoim rodzaju… garbaty koń. Ale wtedy Niemcy dzieci nie ruszali. I broń docierała na miejsce. - Oj, byli i u nas kapusie - mówi. - A za komuny też było łobuzerstwo. Gdy ojciec wrócił z frontu, z tych wszystkich sowieckich obozów, to powiedział, że z Ruskich nie będziemy mieć przyjaciół. A co po wojnie bezpieka wyrabiała, to się nawet nie mówi...
Państwo Torój od lat 70. zajmują się hodowlą drobiu. Dziś interes przejęli ich synowie.
- Pierwsze, co kupiliśmy, to było 500 kaczek - wspomina pani Maria. - W domu, w kuchni je trzymaliśmy. Jak się długo i ciężko pracuje, to są efekty. Syna też to cieszy.
Jeden z synów ma fermę w Siedliszczu, drugi w Mełgwi. Między nimi są dwa lata różnicy, ale obaj urodzili się 6 kwietnia. - W kurniku musi być czysto, bo to podstawa. Wapno i jeszcze raz wapno - o tajnikach zawodu mówi pani Maria. A ma doświadczenie, bo to już 35 lat pracy. - Trzeba z drobiem rozmawiać. Jak wchodzę to mówię: "Cześć dziewczyny”. One rozumieją. Kaczki czy kury są mniej rozmowne. Gęsi są rozmowniejsze.
Pani Maria opowiada, jak kiedyś wchodzi do boksu z gęsiami, a tam cisza. Kuca i do nich mówi. Nagle czuje, że coś ją szarpie za kokardkę. - Gąsior ją rozwiązał, trzyma w dziobie i przede mną rozpościera skrzydła i gęga. A za nim wszystkie inne - wspomina.
Przyjeżdża pan Jacek, jak sam o sobie mówi: jedyny producent jaj w powiecie świdnickim. - Mam 4 tysiące kur niosek - wyjaśnia. - Ile znoszą jajek? To liczy się procentowo, starsze kury dają miesięcznie mniej jaj, młodsze więcej.
Ferma jest zmechanizowana. Jajko trafia na specjalną linię, którą transportowane jest na stół, a potem do opakowań. Państwo Torój sami robią pokarm dla kur, dzięki 35-ha gospodarstwu. Kupują koncentraty, do których dodają własne zboże. Kury potrafią zjeść 500-600 kg paszy dziennie. Przy produkcji i ich chowie musi być zachowany ogromny rygor sanitarny.
W pracy pomaga żona Monika. - Mieliśmy parę lat temu gęsi i kury, ale się nie opłacało. A te kury nioski mamy od roku - mówi. - To już 10 lat jak gospodarzymy. Mieliśmy przerwę na produkcję roślinną i zbożową, ale to było za mało, żeby się utrzymać. - Zapraszam na świeże jaja - zachęca pan Jacek.

Pozostałe informacje

prof. Aleksandra Józefczyk
Dzień Wschodzi
film

Zanurz się w świat medycyny – już jutro dni otwartych możliwości

80 różnych pozycji w tym nauka gipsowania, szycia rany, USG, symulator starości, czy medycyna sądowa, tajemnice krwi. To wszystko czeka na tych, którzy przyjdą 22-23 maja między 9-14 przed i do Centrum Symulacji Medycznej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Impreza skierowana jest przede wszystkim do tegorocznych maturzystów, ale też uczniów szkół średnich.

W hali GOSiR w Woli Uhruskiej rozegrany został piąty finałowy Rzut Ligi Powiatowej Dziewcząt i Chłopców

Finałowy Rzut Ligi Powiatowej Dziewcząt i Chłopców w zapasach dla Chełma

W hali Gminnego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Woli Uhruskiej rozegrany został piąty finałowy Rzut Ligi Powiatowej Dziewcząt i Chłopców.

W prezencie dla rodziców. Koncert dla mamy i taty w ZDK
26 maja 2024, 17:00

W prezencie dla rodziców. Koncert dla mamy i taty w ZDK

Zamojski Dom Kultury zachęca dzieci, te duże i małe do zrobienia niespodzianki rodzicom i zabrania ich na „Koncert dla Mamy i Taty”.

Pałac Potockich

Pałac po wielkim remoncie. Specjalna komisja ma się zająć promocją

Remont pałacu Potockich pochłonął miliony złotych. Teraz przyszedł czas na wykorzystanie jego potencjału. Strategię ma opracować specjalna komisja.

Ostrzeżenie IMiGW. Znowu będzie burzowo

Ostrzeżenie IMiGW. Znowu będzie burzowo

Dziś znowu może być niebezpiecznie w pogodzie. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenie dla całego województwa lubelskiego.

Stara Brama Lwowska jest jednym z cenniejszych zabytków miasta. Powstała w końcówce XVI wieku

Znowu szykuje się remont. Stara Brama Lwowska ma być jak nowa

Były już dwa etapy renowacji. Teraz czas na trzeci. Miasto ogłosiło przetarg na kolejny remont Starej Bramy Lwowskiej. To jeden z najcenniejszych zabytków Zamościa.

Dominik Kubera z awansem do Grand Prix Challenge

Dominik Kubera z awansem do Grand Prix Challenge

Dominik Kubera zajął trzecie miejsce podczas zawodów w Abensbergu, gdzie rozegrano I rundę kwalifikacyjną Grand Prix Challenge. Zawodnik Orlen Oil Motoru Lublin zapisał na swoim koncie 13 punktów.

Rodzinne dbanie o zdrowie. NFZ zaprasza na bezpłatne badania

Rodzinne dbanie o zdrowie. NFZ zaprasza na bezpłatne badania

Konsultacja listy leków, nauka samobadania piersi i profilaktyka chorób układu krążenia. Narodowy Fundusz Zdrowia oferuje darmowe badania i konsultacje.

Powrót mistrzów absurdu. Kury w Zgrzycie
23 maja 2024, 19:00

Powrót mistrzów absurdu. Kury w Zgrzycie

Po niespodziewanej reaktywacji, Kury nie zamierzają osiąść na grzędzie. Chcą w dalszym ciągu znosić złote jaja ironii. Nabrali rozpędu i nie poprzestają na pojedynczych koncertach. W najbliższy czwartek zagrają w lubelskim Zgrzycie materiał z kultowej płyty „P.O.L.O.V.I.R.U.S.”.

Innowacje i wyzwania dla edukacji przyszłości

Innowacje i wyzwania dla edukacji przyszłości

Krytyczne myślenie, dociekliwość i refleksyjność. Akademia WSEI zaprasza na konferencję o innowacjach i zmianach, jakie powinny zajść w systemie edukacji.

Polski Cukier AZS UMCS ma nową rozgrywającą. Szybki powrót do Lublina
film

Polski Cukier AZS UMCS ma nową rozgrywającą. Szybki powrót do Lublina

Tej zawodniczki nikomu w Lublinie specjalnie przedstawiać nie trzeba. Jako pierwsza, do zespołu Polskiego Cukru AZS UMCS, w poniedziałek dołączyła Aleksandra Stanaćev, która zdobywała przecież z akademiczkami mistrzostwo i wicemistrzostwo.

Słoweńscy pionierzy industrialu wystąpią w Radiu Lublin
28 maja 2024, 20:00

Słoweńscy pionierzy industrialu wystąpią w Radiu Lublin

Na tą wiadomość czekaliśmy bardzo długo. 28 maja w lubelskim Studiu im. Budki Suflera wystąpią słoweńscy ekscentrycy, pionierzy industrialu – grupa Laibach. Formacja uciekająca jakimkolwiek próbom zaszufladkowania ich twórczości, a przy tym kontrowersyjna, nieokiełznana, nietuzinkowa. Ich koncerty to crème de la crème. Muzycznie? To po prostu destylat industrialu.

Studenci pamiętają o więźniach politycznych

Studenci pamiętają o więźniach politycznych

Grupa studentów Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej z Białorusi będzie pisać listy do internowanych. To z okazji obchodzonego 21 maja Dnia Solidarności z Więźniami Politycznymi.

Niedługo po odkryciu tragicznej śmierci Weroniki H. jej 35-letni syn został zatrzymany

Syn pobił matkę na śmierć. Jest akt oskarżenia

Bił matkę po twarzy, uderzał jakimś tępym narzędziem, gdy się przewróciła, jeszcze ją docisnął, a głową kobiety uderzył o podłogę. 74-letnia Weronika H. nie przeżyła. Jej syn będzie odpowiadał za zabójstwo przed sądem. Grozi mu nawet dożywocie.

Bogdan Krześniak to były działacz PSL-u, który w ostatniej kadencji reprezentował barwy PiS w radzie powiatu puławskiego. W ostatnich wyborach, startując z listy Prawa i Sprawiedliwości, otrzymał 626 głosów, co zapewniło mu mandat. Tuż przed pierwszą sesją, lekceważąc podpisane umowy, zmienił polityczne barwy

Zabrał władzę puławskiemu PiS-owi. "Zraziłem się do nich"

Głos jednego radnego zdecydował o tym, że władze w powiecie puławskim trafiła w ręce Koalicji Obywatelskiej i Trzeciej Drogi. Radnego, który swój mandat otrzymał startując z listy Prawa i Sprawiedliwości. Rozmawiamy z Bogdanem Krześniakiem, nowym członkiem zarządu, który zmienił polityczne środowisko.

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium