Lampy przy głównej alei oświetlają cmentarz i drogę do planowanej kaplicy. Montaż latarni kosztował ok. 10 tys. zł. - Władza zbyt lekko wydaje pieniądze - grzmi opozycja.
- Mamy jeszcze w planie budowę kaplicy, parkingu i stąd to częściowe oświetlenie alejek - wyjaśnia Artur Soboń, rzecznik Urzędu Miasta w Świdniku. - Poza tym, dużo ludzi odwiedza groby bliskich, a po wybudowaniu drogi będzie ich z pewnością jeszcze więcej. Oświetlenie im się przyda, zwłaszcza jesienią i zimą.
Inwestycja na cmentarzu przy ul. Wyszyńskiego objęła budowę alejek, murku oraz postawienie kilku latarni w głównej części cmentarza. Urzędnicy wydali na to z miejskiej kasy 152 tys. zł. Same lampy kosztowały ok. 10 tys. zł.
Ponad rok temu miejscy radni również zajmowali się oświetleniem cmentarza. Wtedy pomysł nie zyskał jednak akceptacji większości. Ale już w tym roku znalazł się w budżecie.
Rzecznik zapewnia, że latarnie nie będą zbyt kosztowne w eksploatacji. - Myślimy o zamontowaniu tam fotokomórki, żeby lampy zaświecały się tyko wtedy, gdy na cmentarz wejdą ludzie. Nie mogą się świecić całą dobę, bo byłby to za duży koszt - mówi Soboń. I dodaje, że po zakończeniu budowy ulicy Wyszyńskiego trzeba też pomyśleć o zagospodarowaniu jej okolic.
- Planujemy bowiem dokupić kolejne tereny pod cmentarz i zrobić ogrodzenie - zdradza Soboń.
Nie wszyscy świdniccy radni są zadowoleni z oświetlenia. - Każdy rozsądnie myślący człowiek wie, że jeśli mamy nieoświetlone ulice, niewybudowane drogi, to latarnie na cmentarzu nie są raczej najpilniejszą potrzebą - uważa Jakub Osina, radny miejski. - Bo niby koszt jest niewielki, ale jak wydamy tu 10 tys., tam 10 tys., to nazbiera się niezła sumka. A burmistrz i jego ekipa zbyt lekką ręką wydają pieniądze - dodaje Osina.
Mieszkańców sprawa lamp podzieliła. - Po co komu to światło? Zmarłym nie musi być jasno. Oni na chodniku już się nie przewrócą - puka się w głowę Iwona Adamczyk. - Poza tym, kto wieczorem na cmentarz chodzi.
- Tak mogą mówić tylko ci, którzy nie mają tam bliskich. Ja spędzam na grobie męża sporo czasu i dzięki oświetleniu będę czuła się tam bezpieczniej - mówi Maria Kwasek.