Po naszym wczorajszym artykule, sanepid po raz kolejny wkroczył z kompleksową kontrolą do hipermarketu Kaufland w Świdniku. Nalot trwał cały dzień. Jego wyniki będą znane dziś.
Dzięki mieszkance Świdnika, Bożenie Prus, ujawniliśmy następny przypadek łamania przepisów sanitarnych przez sklep i wciskania klientom towaru złej jakości. Kobieta kupiła w Kauflandzie chleb i bułki. W domu rozpakowała z folii. Pieczywo było spleśniałe. I – jak się okazało – dzień po terminie ważności. Na ten zakup miała dowód w postaci paragonu, z którym zgłosiła się do Dziennika.
Ponad tydzień temu, jeden z pracowników hipermarketu sfilmował z ukrycia myszy na półkach z makaronem i ze zdjęciami przyszedł także do naszej redakcji. Sprawę opisaliśmy, a zdjęcia opublikowaliśmy. Od skandalu z gryzoniami, Kaufland jest pod baczną obserwacją służb sanitarnych.
– Dopóki nie poprawi swojej jakości, będziemy go stale kontrolować – zapowiada twardo Jan Nowicki, powiatowy inspektor sanitarny w Świdniku.
Kiedy przedwczoraj zbieraliśmy informacje do artykułu o spleśniałym pieczywie, centrala Kauflandu we Wrocławiu nie miała dla nas czasu. Odpowiedź uzykaliśmy dopiero wczoraj, już po publikacji. – Trudno przedstawicielom sklepu odnieść się do relacji klientki o spleśniałym pieczywie – mówi Marcin Knapek, rzecznik prasowy Kaufland Polska Markety. – Kierownictwo marketu przeprowadziło kontrolę. Nie znaleziono ani jednego rodzaju spleśniałego, czy nawet przeterminowanego, pieczywa. Klientka nie zgłosiła się z reklamacją do sklepu ani do sanepidu. Całą sprawę poznaliśmy z prasy.