22 firmy z całej Polski chcą budować lotnisko w Świdniku. Dzisiaj zarząd spółki otworzył oferty na pierwsze ogłoszone przetargi. Zwycięzców poznamy najpóźniej za dwa tygodnie.
– Do przetargów dopuszczone zostały 24 firmy, a swoje oferty złożyły 22 – informuje Piotr Jankowski, rzecznik PLL. – Teraz komisja przetargowa zbada, czy wszyscy oferenci spełnili wymogi określone przetargu, a po otrzymaniu pozwolenia na budowę zawrze umowę z wykonawcami.
O realizację poszczególnych etapów inwestycji starają się firmy z całej Polski. Z Lubelszczyzny do konkursu przystąpiło aż 16 firm, m.in. Henpol i Mostostal Puławy. Wygra ta firma, która, które zaproponowała najniższą cenę i najszybszy czas wykonania. Zwycięzców poznamy w ciągu dwóch tygodni.
– Został nam jeszcze ostatni przetarg, na budowę terminala. Ale ten ogłosimy, gdy będziemy mieć zapewnione pełne finansowanie – dodaje Jankowski.
Według najnowszych szacunków lotnisko ma kosztować 350–400 mln zł (ok. 46 mln zł pochłonął już wykup gruntów). Największe źródło finansowania to Regionalny Program Operacyjny, w którym zapisano dla lubelskiego portu 49 mln euro (połowę finansuje unia, a połowa to wkład własny samorządów). Resztę mają dołożyć akcjonariusze. Ostatnią deską ratunkową miał być kredyt z Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Ale spółka zmieniła zdanie i w tym tygodniu ogłosiła przetarg na wybór firmy, która przeprowadzi emisję obligacji PLL. Chętni mogą się zgłaszać do 11 października. – W ten sposób chcielibyśmy pozyskać 180 mln zł brakujące na budowę. To może być lepszy pomysł niż kredyt – mówi Jankowski.
Pieniądze z obligacji miałyby zostać wykorzystane na budowę drogi startowej, płyty postojowej i terminalu. Ale budowa zacznie się od postawienia ogrodzenia. Możliwe, że jeszcze w tym miesiącu. Wszystko zależy od wojewody lubelskiego, w którego gestii leży wydanie pozwolenie na budowę. Władze portu spodziewają się decyzji w połowie października. – Jeśli tak będzie, to jeszcze w październiku wejdziemy na plac budowy – zapowiada Grzegorz Muszyński, prezes PLL.