Lekka konstrukcja stalowa, świetliki w dachu, modułowy terminal z możliwością rozbudowy, taras widokowy na wieży kontroli lotów.
Konkurs na projekt lotniska w Świdniku rozstrzygnięto w poniedziałek. Jak pisaliśmy wczoraj, zwyciężyło konsorcjum złożone z warszawskich spółek ARE i Polconsult oraz Sener z Hiszpanii.
Architekci zdradzają szczegóły projektu: terminal o powierzchni 17 tys. mkw. ma formę dwóch połączonych prostokątów. Boczne skrzydła zaprojektowane są w taki sposób, by w każdej chwili można było zdemontować zaokrąglone boki i dobudować moduły o pow. 10 tys. mkw.
Do terminalu przywiezie nas szynobus. Z hali przylotów i odlotów są 4 bezpośrednie wyjścia na płytę lotniska. Projekt nie przewiduje rękawów, więc prawdopodobnie do samolotu dowozić nas będzie bus.
- Główna idea, która nam przyświecała, to żeby budynek był maksymalnie lekki, zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz - mówi Izabela Bartosik, architekt ze spółki ARE.
- Stąd jasna kolorystyka, konstrukcja na bazie rozgałęzionych stalowych słupów, strop w kratownicy przestrzennej. A także świetliki w dachu, widoczne od zewnątrz i oświetlające wnętrze. Detale mogą, oczywiście, się zmieniać, ale generalna wizja pozostanie właśnie taka.
Projekt obejrzał wczoraj Grzegorz Sobczak, redaktor naczelny "Skrzydlatej Polski”, który od lat kibicuje lotnisku w Świdniku. - Naprawdę efektownie to wygląda. To projekt z fantazją - ocenił na pierwszy rzut oka. - I chyba jeden z najciekawszych terminali, jakie widziałem na świecie, biorąc pod uwagę niewielkie lotniska regionalne.
Sobczak zwrócił uwagę na brak rękawów, ale uznał, że nie będzie to mankament przy innych rozwiązaniach ruchu pasażerskiego po płycie lotniska. Spytał też o taras widokowy.
- To bardzo ważny element, bo na całym świecie służy do budowania więzi ze społecznością lokalną - zaznaczył. - Na taras zabiera się np. wycieczki szkolne i tak lotnisko staje się atrakcją, powodem do dumy. To ucisza głosy oponentów.
Architekci uspokajają: Taras widokowy będzie na przedostatnim piętrze wieży kontroli lotów.
Na początku września władze Portu Lotniczego Lublin mają podpisać umowę ze zwycięską firmą. - Jeśli osiągniemy porozumienie, konsorcjum przystąpi do wykonania docelowego projektu, który ma być gotowy do końca roku - zapowiada Piotr Jankowski, rzecznik PLL.
Również do końca roku spółka planuje też skupić wszystkie grunty, a na początku przyszłego roku rozpocząć budowę. Pierwsze samoloty mają odlecieć ze Świdnika w 2012 roku.