Władze Portu Lotniczego Lublin podpisały umowę z wykonawcą płyty postoju samolotów. Do końca roku płyta i droga startowa mają być już gotowe. Spółka lada dzień ogłosi też przetarg na budowę terminala.
– Płyta pomieści 5–6 samolotów typu Boeing 737 i Airbus 320 – mówi Dariusz Krzowski, wiceprezes PLL. – Dostosowaliśmy ją do przewidywanego ruchu na lotnisku, który w pierwszym roku zakłada 260–300 tys. pasażerów, a w ciągu 5 lat dojście do miliona pasażerów rocznie.
Płyta postoju samolotów to pierwszy z czterech najważniejszych, obok drogi startowej, drogi kołowania i terminala, etapów budowy lotniska.
– W najbliższych dniach rozstrzygniemy przetarg na budowę drogi startowej oraz dróg kołowania i ogłosimy ostatni już, na budowę terminala – zapowiada Grzegorz Muszyński, prezes PLL. – Wszystko idzie zgodnie z planem. Przed nami pracowita wiosna.
Na przełomie marca i kwietnia spółka podpisze umowę z wybranym bankiem na emisję obligacji PLL o wartości 180 mln zł. To pozwoli domknąć budżet inwestycji. – Mamy zamknięty model finansowania budowy portu i w tej chwili nie ma już zagrożenia w tej kwestii – mówi Krzysztof Żuk, prezydent Lublina, który jest głównym udziałowcem PLL i gwarantem emisji obligacji. – Już można uwierzyć, że to lotnisko powstanie.
W tej chwili trwa usuwanie pozostałości po wyciętych drzewach. Zajmuje się tym firma Wazko, zaś firma Taylor przekłada kolektor sanitarny. Na placu budowy jeszcze raz pojawią się też saperzy, by sprawdzić, czy głęboko w ziemi nie zostały jeszcze jakieś niewybuchy. Rozstrzygnięto też przetarg na ogrodzenie lotniska, które postawi firma Paarc.
Spółka czeka jeszcze na brakujące nieruchomości, które po zakończeniu procedury wywłaszczeniowej przekaże wojewoda. Chodzi o działki, których właściciele nie zgodzili się na sprzedaż swoich nieruchomości PLL.