W ostatni weekend policja miała pełne ręce roboty z awanturującą się młodzieżą w naszym mieście. Funkcjonariusze byli częściej niż zazwyczaj wzywani do interwencji. Z piątku na sobotę mieszkaniec ul. Niepodległości usłyszał nad ranem odgłos wybijanej w pobliskim kiosku szyby. Zadzwonił na 997. Funkcjonariusze zatrzymali złodzieja, kiedy przez wybitą szybę kradł papierosy. Nie musieli go pytać o dane. 17-letni Bartłomiej M. jest dobrze znany na komendzie. Podobnie jak jego ojciec. Obydwaj byli już karani za włamania i kradzieże.
Niewiele starsi od Bartłomieja – Dawid, Tomasz i Sylwia nie marnowali czasu w sobotę. Już przed 9 rano pojawili się na ul. Modrzewiowej. Pili piwo, a puszki wrzucali na balkony. Tylko Sylwia była trzeźwa. Dawid miał 1,5 prom., a Tomasz 2,2 prom.
Mundurowi odwieźli do domu pijanego 16-letniego Sylwka, który na ul. Racławickiej zaatakował w nocy młodą kobietę. Napadnięta uciekła, ale nie złożyła zawiadomienia o przestępstwie.
– Patrol natknął się również na młodych ludzi, którzy awanturowali się na ul. Spadochroniarzy
i w pobliżu Championa – mówi podinspektor Grzegorz Hołub. – Przez weekend zatrzymaliśmy kilkanaście osób w wieku od 14 do 21 lat. Niektóre ledwo trzymały się na nogach. Pełnoletnich karaliśmy mandatami, a nieletnich odwieźliśmy rodzicom. W kilku przypadkach rodzice zrobili nam awanturę,
że naraziliśmy ich na wstyd, podjeżdżając radiowozem pod dom. Nie było im jednak wstyd, że pijane dziecko ledwo stało na nogach. (