• Co cię skusiło do uprawiania trialu?
– Kontynuuję rodzinne tradycje. Mój ojciec – Krzysztof – uprawiał sporty motorowe. Trenuję od ósmego roku życia.
• Na czym polega ta dyscyplina sportu?
– Na rowerze trzeba przejechać wyznaczoną trasę w określonym czasie i z jak najmniejszą liczbą podparć. Wbrew pozorom, nie jest to wcale takie proste, ponieważ najczęściej odcinki są zbudowane z olbrzymich kamieni, opon, belek i szpul.
• Co dostałeś za zwycięstwo w Książu?
– 200 euro, puchar i upominki od sponsorów.
• To twój na razie największy sukces?
– W 2003 roku zdobyłem srebrny medal Mistrzostw Świata oraz Puchar Europy w kategorii juniorów. Poza tym od dziesięciu lat wygrywam w Indywidualnych Mistrzostwach Polski.
• Masz szansę na końcowy sukces w tegorocznym Pucharze Europy?
– Nie startowałem w dwóch pierwszych eliminacjach w Niemczech i Austrii. Przede mną jeszcze finałowe, halowe zawody w listopadzie, które zostaną rozegrane
w miejscowości Brzeszcze.
We wrześniu czekają mnie
mistrzostwa Świata
we Włoszech.
Mam nadzieję na dobre starty.
• Czego się życzy przed startem w trialu?
– Połamania kół.
• Więc tego Ci życzymy!