W sprawie dziewczynki wyłowionej z rzeki w Krzesimowie zatrzymano jej matkę, a na przesłuchanie trafili bliscy Anety P. oraz domniemany ojciec zmarłego dziecka – ustaliliśmy nieoficjalnie
– Rzeczywiście, w związku ze sprawą zatrzymano jeszcze kilka osób – przyznaje Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Wszystkie zostały przesłuchane w charakterze świadków i zwolnione bez stawiania zarzutów.
Na obecnym etapie śledztwa prowadzący sprawę nie mają dowodów, by ktokolwiek pomagał Anecie P. w popełnieniu zbrodni lub namawiał ją do zabicia dziecka. 22-latka przyznała się do zbrodni. Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, przekonywała śledczych, że nikt z bliskich nie wiedział o jej ciąży. Nikomu też nie zwierzała się ze swoich zamiarów. Sama miała wpaść na pomysł, jak „pozbyć” się dziecka.
Aneta P. mieszkała z rodziną w okolicach Świdnika. Jak ustaliliśmy, 22-latka studiowała na jednej z lubelskich uczelni. Kobieta miała związać się ze starszym od siebie mężczyzną, który ma własną rodzinę. Śledczy nie ujawniają, czy z zeznań mężczyzny wynika, że wiedział o ciąży. Nie zdradzają również, co miała w tej sprawie do powiedzenia matka Anety P.
Makabryczne znalezisko
Zwłoki dziecka odnaleziono w połowie października w rzece w Krzesimowie. Mężczyzna, który je zauważył, zawiadomił policję. Już wstępne oględziny wskazywały, że dziewczynka została wrzucona do wody tuż po porodzie. Nie odcięto jej nawet pępowiny. Późniejsza sekcja zwłok wykazała wstępnie, że dziecko urodziło się żywe i zdrowe. Zmarło z powodu utonięcia.
– Od momentu odnalezienia ciała funkcjonariusze wraz z prokuraturą prowadzili intensywne dochodzenie. Przez wiele godzin na miejscu odnalezienia zwłok trwały oględziny. Z drugiej zaś strony prowadzone były czynności operacyjne, do których zaangażowali się policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie – dodaje nadkom. Renata Laszczka-Rusek, rzecznik lubelskiej policji.
W ubiegły czwartek policjanci namierzyli i zatrzymali matkę dziecka. Śledczy nie postawili Anecie P. zarzutu dotyczącego uśmiercenia dziecka „w okresie porodu lub pod wpływem jego przebiegu’, za co groziłoby jej od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Prokuratura uznała, że Aneta P. powinna odpowiadać za zabójstwo. Z zebranych w sprawie dowodów wynika, że w pełni świadomie wrzuciła córkę do wody, by ją utopić. Aneta P. przyznała się do tego zarzutu. Grozi jej nawet dożywocie.