Lotnisko w Radawcu i Rezerwat Gliniska na Zamojszczyźnie - tam naukowcy z UMCS proponują przesiedlić ze Świdnika część
Naukowcy twierdzą, że zwierzęta na tej operacji tylko zyskają. - Z naszych analiz wynika, że możliwe jest skuteczne przesiedlenie i odtworzenie części kolonii susła poza terenem lotniska - przekonuje dr Stefan Męczyński, szef zespołu, który właśnie przygotował ekspertyzę w tej sprawie.
Dokument jest potrzebny, żeby uzyskać tzw. opinię środowiskową z Urzędu Wojewódzkiego, a potem przekonać Komisję Europejską, że na obszarze chronionym w ramach programu Natura 2000 można wybudować pasażerskie lotnisko bez szkody dla susłów.
Unikatowa kolonia susła perełkowanego została tu przesiedlona pod koniec lat 70. Wtedy było ich kilkadziesiąt, dziś naukowcy szacują, że ponad 9 tys. Zamieszkują obszar 78 ha. Ale 22 ha będą bezpośrednio potrzebne pod budowę lotniska. - Musimy przesiedlić ok. 27 proc. populacji, czyli ponad 2600 zwierząt - mówi Ryszard Styka, biolog, od 25 lat prowadzący badania nad susłami.
Naukowcy zaproponowali dwie lokalizacje: lotnisku w Radawcu, gdzie powędrowałoby ok. 2300 susłów oraz Rezerwat Gliniska na Zamojszczyźnie, skąd susły kiedyś zostały sprowadzone. Zdaniem biologów, warunki dla susłów są tam idealne, wystarczy jedynie systematyczne koszenie trawy i wywiercenie pięciocentymetrowych norek, by zwierzęta nie czuły się zagubione po przesiedleniu. Reszta kolonii pozostanie na lotnisku i od terenu budowy zostanie odgrodzona płotem długości 1200 m, wysokim na 2 m i głębokim na 1 m pod ziemią. Ogrodzenie zniknie po zakończeniu budowy i wtedy susły będą mogły zasiedlać ziemię włączoną do lotniska. - W ten sposób susły dostaną dodatkowy teren, na którym kolonia się rozrośnie. To kolejny warunek unii - przekonuje Styka. - Będą tu miały lepiej niż do tej pory - dodaje Karol Ścibior, prezes spółki Port Lotniczy Lublin. - A już w tej chwili żyją z nami w doskonałej symbiozie, nie przeszkadza im huk śmigłowców.
Innego zdania są ekolodzy. - Nie słyszałem, by przesiedlenie susłów się w Polsce udało, obawiam się, że stracimy część kolonii. A te susły, które zostaną na lotnisku, także nie będą miały komfortowych warunków do życia - mówi Krzysztof Gorczyca, prezes Towarzystwa dla Natury i Człowieka.
- Przyroda nie może hamować gospodarki, a gospodarka nie może niszczyć przyrody. I w tym duchu będziemy działać - ripostuje dr Męczyński.