Marszałek województwa Krzysztof Hetman zażądał wczoraj od prezesa Portu Lotniczego Lublin wyjaśnień w sprawie zmiany projektu lotniska. Zarówno on, jak i prezydent Lublina, o planach spółki… przeczytali w lubelskich gazetach.
Prezes portu Grzegorz Muszyński został wezwany na dziś na dywanik. Będzie tłumaczyć się przed marszałkiem województwa i prezydentem miasta Krzysztofem Żukiem (główny akcjonariusz portu), który o cięciach również dowiedział się z wczorajszej prasy.
– To sprawa tak samo nowa dla mnie jak i dla państwa – stwierdził Krzysztof Żuk na wczorajszym spotkaniu z dziennikarzami. O planach "okrojenia” terminala także dowiedział się z gazet.
– Spore rozbieżności między analizami, które sporządzali eksperci biura Jaspers i eksperci zatrudnieni przez Port Lotniczy Lublin, były nam znane. Nie były natomiast znane przesłanki związane z modyfikacją projektu terminala – dodał Żuk. I dość krytycznie ocenił propozycję ograniczenia projektu: Nie musimy mieć od razu lotniska typu Okęcie, ale musimy mieć takie, które da nam pewność, że będziemy w stanie obsługiwać ruch pasażerów.
Sprawa wyszła na jaw po obwieszczeniu wojewody o postępowaniu w sprawie zmiany pozwolenia na budowę lotniska. Wniosek PLL w tej sprawie wpłynął do wojewody już pod koniec maja. Ale dopiero wczoraj spółka przyznała, że "okroiła” projekt.
Powód? Podważenie przez biuro Jaspers prognozy PLL dotyczącej liczby pasażerów na lotnisku w Świdniku (300 tys. po pierwszym roku). – Jaspers uważa, że nasza prognoza ruchu lotniczego jest zbyt optymistyczna – mówi Jacek Sobczak, przewodniczący Rady Nadzorczej PLL.
A to mogłoby być zakwestionowane przez Komisję Europejską, która rozliczy nas z europejskich środków na tę inwestycję.
Nowy projekt rodzi jednak pytania o koszty i termin zakończenia inwestycji. – Nie przewidujemy opóźnień w budowie, rok 2012 jest realny – zapewnia Piotr Jankowski, rzecznik PLL. – Jeśli chodzi o koszty, to będziemy mogli coś powiedzieć, gdy rozstrzygniemy przetargi na budowę wszystkich obiektów. Ale raczej nie przewidujemy, by były one niższe.
Wczoraj wieczorem dowiedzieliśmy się, że trwający, ale nie rozstrzygnięty jeszcze przetarg na terminal został unieważniony. – Nowy przetarg ogłosimy nie wcześniej niż za 10 dni – mówi Jankowski. – Jego rozstrzygnięcie przewidziano za ok. 2 miesiące.
A to oznacza, że budowa terminala nie ruszy latem, jak zapowiadał od miesięcy zarząd PLL.