Armia zamówiła w naszych zakładach kolejne śmigłowce SW-4. WSK PZL dostarczą 22 maszyny na potrzeby wojska. Wartość kontraktu
to ponad 110 mln zł
- SW-4 może stać się naszym hitem eksportowym - stwierdził szef resortu obrony podczas uroczystości przekazania śmigłowców.
WSK dostarczy kolejne maszyny w ciągu trzech lat.
- To krok milowy we wdrażaniu projektu SW-4. Zakład ma zapewniona produkcję na następne lata. Cieszę się, że nasz śmigłowiec, który został stworzony wysiłkiem polskich konstruktorów z jednego tylko zakładu, kupuje wojsko. Bo własna armia jest najlepszym klientem - mówił po podpisaniu kontraktu Mieczysław Majewski, prezes WSK PZL Świdnik.
Puszczyk będzie wykorzystywany w Dęblinie do szkolenia przyszłych pilotów. Ta wersja śmigłowca, w odróżnieniu od wersji podstawowej maszyny, ma podwójny układ sterujący: dla ucznia i instruktora. SW-4 jest o połowę lżejszy, a więc i o połowę tańszy w eksploatacji od maszyn, które dotychczas były wykorzystywane do szkolenia przyszłych pilotów - Mi-2 czy Sokołów. Nowy śmigłowiec chwalą piloci z Dęblina.
- SW-4 jest szybki, sterowny, a do tego bardzo dobrze wyposażony - mówił kapitan Dariusz Rusakowicz, jeden z pierwszych pilotów przeszkolonych na SW-4.