Nie będzie wymiany lekarzy w Rybczewicach pod Piaskami. Po protestach mieszkańców wójt zrezygnował z usług specjalistów ze Szpitala Wojskowego i podpisał umowę z dotychczasowymi medykami.
-Jednocześnie rozwiązana została umowa ze szpitalem wojskowym, która zakładała takie same usługi - dodał wójt.
Od kilkudziesięciu lat mieszkańców gminy leczy 76-letni lekarz i młodsza lekarka. - Oni nas znają od podszewki - mówili nam mieszkańcy, którzy stanęli w obronie medyków z ośrodka zdrowia Stanmed. - Dlatego nie chcemy tu nowych lekarzy. Tak jest nam dobrze.
Jednak w październiku ubiegłego roku gmina podpisała umowę najmu ośrodka zdrowia z lekarzami ze szpitala wojskowego w Lublinie. Pod warunkiem, że wyremontują ośrodek tak, aby spełniał wymogi unijne. Umowa zaczęła obowiązywać 1 stycznia. Z końcem roku wygasła ona ze Starmedem.
W piątek mieszkańcy nie wpuścili jednak do ośrodka lekarzy z Lublina. Tymczasem Starmed zaproponował podpisanie umowy najmu na takich samych warunkach, jak szpital wojskowy. - Szkoda, że tak późno. Przecież mogli to zrobić już trzy miesiące temu - twierdzi wójt.
Do podpisania umowy ze Starmedem doszło dopiero dziś, ponieważ gmina najpierw musiała rozwiązać kontrakt zawarty ze szpitalem wojskowym. - Doszliśmy do porozumienia - mówi Kwiatosz. - Szpital zgodził się na to. A umowę ze Starmedem podpisaliśmy na rok, z możliwością przedłużenia.
W przychodni pracuje dwóch lekarzy. Anna Rycyk-Sadowska leczy w przychodni od dziesięciu lat. Ponad 40 lat pracuje w niej 77-letni lekarz Julian Krawczyk.
W piątek mieszkańcy nie wpuścili do gabinetów miejscowego ośrodka zdrowia lekarzy z Lublina. Woleli dotychczasowych specjalistów, którzy leczyli ich od wielu lat, a do tego zawsze byli do dyspozycji o każdej porze dnia.
- Dzisiaj doszło do porozumienia ze "starymi" lekarzami - mówi Mirosław Kwiatosz, wójt gminy. - Umowa została podpisana na rok z możliwością przedłużenia. Przychodnia będzie musiała wspólnie z gminą wyremontować budynek, tak aby spełniał wymogi unijne.