Mieszkańcy ulic Głowackiego i Kościuszki skarżą się, że właściciele samochodów zostawiają je na placach zabaw. - To niebezpieczne - narzekają. Z kolei kierowcy bronią się, że w okolicy brakuje parkingów.
- Nie podoba mi się, że samochody wszystko rozjeżdżają na osiedlu. Dla ich właścicieli nic się nie liczy, byle tylko mogli zaparkować najbliżej swojego bloku, a najlepiej pod oknem - mówi Zygmunt Zieliński, mieszkaniec bloku przy ul. Głowackiego. - Tak nie powinno być, że auta stoją na placu zabaw, tuż obok piaskownicy i zjeżdżalni.
Zdaniem pana Zygmunta, problem nie wynika tylko ze złej woli zmotoryzowanych. - Bo miasto powinno zapewnić kierowcom miejsca parkingowe. I wtedy nie byłoby kłopotu.
- Po południu do naszego bloku trudno dojść. Na całej ulicy nie powinien stać ani jeden samochód. A stoi ich mnóstwo. Ale kierowcy na nasze uwagi są głusi - narzeka pani Agnieszka.
Również place zabaw przy ul. Kościuszki są zastawione przez parkujące auta. - Przy samej piaskownicy stoją trzy samochody. Teraz jest zima, ale w lecie jest to samo. Jak mogę pozwolić bawić się dzieciom tuż obok aut? Przecież to niebezpieczne! - rozkłada ręce pani Monika, mama 3-letniej Julki i 4-letniego Kuby.
Sprawa zaniepokoiła też miejskich radnych. - Część mieszkańców tych bloków za nic ma zakaz wjazdu i parkują wzdłuż całej ul. Głowackiego - podnosi Janusz Królik, przewodniczący Rady Miasta Świdnik. - Właściciele aut nie tylko łamią prawo, ale też zanieczyszczają powietrze.
I zwrócił się do władz z prośbą o interwencję. - Może służby miejskie zwróciłyby na to uwagę - apeluje przewodniczący Królik.
Władze zapowiedziały, że sprawą się zajmą. - Zwrócimy uwagę na sytuację i przekażemy ten sygnał do Straży Miejskiej - zapewnia Andrzej Radek, zastępca burmistrza Świdnika.
To z kolei zaniepokoiło kierowców. Tłumaczą, że gdzieś muszą zostawiać swoje samochody. Proszą, by zamiast wymierzania kar władze zajęły się budowaniem nowych parkingów.
- Od razu widać, że nie wszystkie samochody zmieszczą się na okolicznym parkingu. Często nie mamy wyjścia, jak zaparkować w zakazanym miejscu. W tej okolicy potrzebne są jakieś długofalowe rozwiązania - uważa pan Wiesław, jeden z kierowców.