Począwszy od wtorku, 24 listopada, powiatowe stacje sanitarno-epidemiologiczne w Polsce nie będą publikować na swoich stronach codziennych raportów dotyczących SARS-CoV-2. Informacje ma upubliczniać GIS. Póki co ich nie ma. Najnowszych danych z powiatu świdnickiego nie poznali też dzisiaj radni z tego terenu.
O sytuację w powiecie świdnickim, związaną z pandemią koronawirusa, dopytywał na wtorkowej zdalnej sesji radny powiatowy Dariusz Kołodziejczyk, były starosta świdnicki. Pytanie padło w kontekście ostatnich posiedzeń i decyzji władz powiatu.
– Czy zarząd na swoich posiedzeniach analizował sytuację epidemiologiczną na terenie powiatu? – dociekał radny Kołodziejczyk. – Bo nie widzę takiej informacji.
– Sytuacja epidemiologiczna jest praktycznie tematem rozmów każdego zarządu – podkreślał, odpowiadając na zadane pytanie, Łukasz Reszka, starosta świdnicki. – Jestem w stałym kontakcie z szefem Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Świdniku. Do tej pory, codziennie, otrzymywałem raporty informujące o liczbie aktywnych przypadków, o liczbie osób na kwarantannie i o aktywnych ogniskach. Wczoraj zmieniły się wytyczne dla stacji sanitarno-epidemiologicznych i od dzisiaj powiat i starostowie nie będą już otrzymywali tych raportów. Te dane będą publikowane przez głównego inspektora sanitarnego. I dodał: Ostatnie dane, jakie otrzymaliśmy, są na dzień 22 listopada (niedziela - red.).
Wtedy aktywnych przypadków COVID-19 w powiecie świdnickim było 655. Na kwarantannie w powiecie świdnickim przebywały zaś 1583 osoby. – Jednym z ognisk było Starostwo Powiatowe w Świdniku – relacjonował raport Łukasz Reszka. I od razu uspokajał: Ogniskiem było starostwo, bo zgodnie z obowiązującą wówczas definicją ogniska, wystarczyło, aby aktywne były trzy przypadki, które mają jakiś wspólny czynnik. Tym wspólnym czynnikiem było miejsce pracy (osób zakażonych - red.). I nie miało znaczenia to, że między 1 a 4 przypadkiem minęło bodajże 5 tygodni. I że te osoby nie miały ze sobą kontaktu ani to, że w świetle przeprowadzonego dochodzenia epidemiologicznego te osoby ani nie zaraziły się w miejscu pracy, ani w pracy nikogo nie zakaziły. Spełniony był jednak wymóg co najmniej trzech aktywnych przypadków.
Starosta przekazał też radnym, że została zmieniona definicja ogniska. Od poniedziałku „ogniskiem jest miejsce, w którym występuje co najmniej 5 aktywnych przypadków COVID-19.”
Starosta zapewniał, że jest w stałym kontakcie ze PSSE, szpitalem, domami pomocy społecznej i „wszelkimi instytucjami, które są zaangażowane w walkę z pandemią koronawirusa”.
Najnowszych danych ws. SARS-CoV-2 radni jednak nie usłyszeli.