Bezrobocie w powiecie świdnickim wciąż utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie. Statystyk nie poprawi z pewnością coraz większa liczba osób powracających z pracy za granicą.
Stefan w Anglii spędził rok. Przyjechał do domu dwa miesiące temu. - Zarabiałem sporo pieniędzy, chociaż wiadomo, że odłożyć się nic nie dało, odkąd funt potaniał.
Do tego dochodziła ogromna tęsknota za rodziną, domem. Dlatego postanowiłem wrócić - opowiada Stefan. Nie żałuje decyzji, chociaż nadal nie ma pracy. Codziennie składa dokumenty w kilku firmach w Świdniku i Lublinie.
Między innymi dla takich osób świdnicki pośredniak przygotował wiele ofert. W tym roku urząd zawarł już kilkadziesiąt umów na prace interwencyjne i roboty publiczne. Na staże urzędnicy wysłali 242 osoby. PUP prowadzi też szereg szkoleń.
Do końca października skorzystało z nich 197 osób. Największym zainteresowaniem cieszyły się: kursy prawa jazdy, szkolenia na operatorów wózków jezdniowych, sprzedaż i obsługa klienta oraz kursy wykańczania wnętrz. Duże powodzenie mają też szkolenia techniczne dające zatrudnienie głównie w WSK Świdnik. Po różnych kursach ponad połowa bezrobotnych znajduje pracę.
- Od początku roku mieliśmy prawie 1500 ofert pracy. Najwięcej w zawodzie: ślusarza, tokarza, frezera, spawacza, technika mechanika, księgowej, robotnika budowlanego, kierowcy, handlowca, magazyniera, szwaczki czy sprzedawcy - mówi Włodzimierz Radek, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Świdniku.
Wielu świdniczan chce zakładać własny biznes. Na ten cel dostają pieniądze od PUP. W tym roku można się starać o 13 tys. zł.
Do końca października zawarto już 76 takich umów.