Apeluję, by podjąć nowe starania o otwarcie oddziału ratunkowego w szpitalu. W przyszłości będzie blisko lotnisko i to jest argument przemawiający za stworzeniem takiej jednostki - uważa świdnicki radny powiatowy Waldemar Białowąs.
Sprawa Szpitalnego Oddziału Ratunkowego (SOR) wraca po raz kolejny. Już rok temu powiat starał się o powstanie takiego oddziału. Wskazywał na plany budowy regionalnego lotniska. Mimo to Ministerstwo Zdrowia odmówiło. W piśmie przesłanym przez resort mowa jest jedynie o "ewentualnym powrocie do rozważenia” kwestii po wybudowaniu lotniska.
Teraz tematem znowu zajęli się radni powiatowi. - Trzeba to jeszcze przeanalizować. Odpowiednie zespoły powinny zrobić wyliczenia, czy to się Świdnikowi będzie opłacać. Bo to jest istotne - uważa radny Kazimierz Lipa.
- W zeszłym roku dostaliśmy odpowiedź, że na terenie Lublina jest kilka takich oddziałów i boję się, że następna odpowiedź z ministerstwa będzie taka sama. Że nad wypadkami związanymi z lotniskiem będzie miał pieczę szpital MSWiA, który jest najbliżej - mówi radna Bożena Sadowska-Krawczyk. Podkreśla, że na wyposażenie SOR potrzebne są ogromne pieniądze.
- Pieniądze dałaby Unia, a my mamy szansę wygrać ze względu na lotnisko. Teraz uchwalona została specustawa, która całą sprawę urealnia. Dlatego warto spróbować - uważa Białowąs.
- Przecież złożenie tego projektu nic nas nie kosztuje. A lepiej iść w tym kierunku niż sprawę zaniechać - podsumował radny Gustaw Dmowski. Decyzji jednak nie podjęto.