Biblioteka to w dzisiejszych czasach instytucja kultury z prawdziwego zdarzenia. Twórcza, rozwijająca, łącząca różne formy kultury, nauki i rozrywki. Nie możemy narzekać, że ludzie mniej czytają, tylko musimy zastanowić się, w jaki sposób możemy do nich dotrzeć, jak inaczej pokazać im świat, zainspirować do jego poznawania – rozmowa z Piotrem Jankowskim, dyrektorem Miejsko-Powiatowej Biblioteki Publicznej w Świdniku.
• Przed chwilą zobaczyłam coś absolutnie niezwykłego: sporą grupę ludzi czekających przed drzwiami na otwarcie biblioteki! Często tak macie?
– Po weekendach, w poniedziałki i przed długimi weekendami. Na początku pandemii zrobiliśmy taką akcję: zabierz tyle, ile udźwigniesz. No wtedy to była kolejka! Czytelnicy wychodzili z torbami pełnymi książek, półki w mig opustoszały. Piękny widok.
• A podobno coraz mniej czytamy.
– U nas mamy wzrost czytelnictwa i to w każdej grupie wiekowej.
Więcej osób korzysta z biblioteki, mamy nowych czytelników, a ci „starzy” więcej wypożyczają. Nie sądzę, żeby to wynikało z jakiejś nagłej zmiany społecznych upodobań, bardziej z oferty, którą proponujemy i którą maksymalnie staramy się dostosować do zmieniającej się rzeczywistości. Nie czekamy, aż czytelnik przyjdzie do nas, ale to my wychodzimy do niego mając nadzieję, że go zaciekawimy i zostanie z nami na dłużej.
• A jaki to jest czytelnik?
– Ten profil właściwie się nie zmienia. Najwierniejsza i największa grupa to seniorzy, którzy mają wreszcie czas na czytanie. I oni naprawdę czytają w potężnych ilościach. Wyobraź sobie, że nasz rekordzista wypożyczył i przeczytał ponad 300 książek w ciągu roku!
• Skąd wiecie, że przeczytał?
– Robimy konkurs na czytelnika roku, to też rodzaj promowania czytelnictwa. I bibliotekarze rozmawiają z naszymi „liderami”, doskonale wiedzą, kto co czyta, co kogo interesuje, zresztą sami podsuwają nowe lektury. Niektórzy mówią: Nie mogę spać to czytam. Najbardziej aktywną grupą czytelniczą są kobiety. Dzieci już odchowane, mniej obowiązków domowych, jest w końcu czas tylko dla siebie. Więc czytają. Wśród nich są np. byli nauczyciele. Mamy emerytowanego polonistę, który teraz, będąc panem swojego czasu, pasjami czyta kryminały. Wyłącznie kryminały. To jest jego prywatna przestrzeń relaksu.
• Co jeszcze czytają kobiety?
– Literatura kobieca to numer jeden w naszej bibliotece, podobnie zresztą jak w innych. To nie zmienia się od lat. Z tym, że teraz panie śledzą i czekają na nowości, powodzeniem cieszą się książki młodych polskich pisarek i pisarzy, to jest zupełnie nowa oferta dla polskich czytelniczek, wzbogacona np. o romanse historyczne, sagi rodzinne, czy literaturę erotyczną. Ale książki oparte o historię, szczególnie tę dotyczącą traumy obozów niemieckich czy dzieła nagradzane, noblistów, również błyskawicznie znikają z półek. Mamy na nie zapisy, nasi czytelnicy wiedzą, co to dobra literatura. Kryminały i thrillery to odrębna, bardzo atrakcyjna czytelniczo oferta. Zresztą, co warto zaznaczyć, oferta bardzo atrakcyjna i wciąż uzupełniana o nowości. Bonda, Mróz, Chmielarz, Puzyńska... To najbardziej gorące polskie nazwiska z listy top crime.
• A co czyta dziś młodzież?
– Poza lekturami – to wiadomo: ogromnym powodzeniem cieszy się literatura tzw. motywacyjna. W okresie dorastania młodzi ludzie szukają w książkach drogowskazów, odpowiedzi na różne pytania dotyczące życiowych wyborów, przede wszystkim tych związanych ze studiami i pracą, ale też uczuciami, budowaniem związków, relacji rówieśniczych. Myślę, że mamy bardzo świadomą młodzież, która wie, jak korzystać z narzędzi, które daje świat. Co istotne, książka wciąż pozostaje bardziej wiarygodnym źródłem wiedzy niż Internet. A dla tych, których boli głowa od książki, mamy bogatą ofertę komiksów, które są dobre zawsze i dla każdego.
• Młodzież woli papier, czy audiobooki?
– Te proporcje rozkładają się różnie. Ale widzimy, że dla grupy młodych ludzi, tych już aktywnych zawodowo, którzy dużo podróżują, audiobooki są doskonałą ofertą. Udostępniane przez nas kody do bazy ebooków znikają błyskawicznie
• I mamy jeszcze dzieci. To też chyba najbardziej wierni i wdzięczni goście biblioteki?
– Dzieci są fantastycznymi odbiorcami literatury, to dla nich świat wyobraźni, magii, wielka przestrzeń do zabawy i rozwoju. Mamy wyodrębniony kącik czytelniczy, w którym najmłodsi mogą spędzać czas z rodzicami, bawią się, wybierają książki i gry. Zauważyliśmy, że mamy coraz większą grupę dzieci uczonych w ramach domowego kształcenia. Dla nich i ich opiekunów zorganizowaliśmy „Mum’s time” i jego mutacje – zajęcia tematyczne dla najmłodszych dzieci, każde pod innym hasłem, kilka razy w tygodniu, w różnych lokalizacjach miastach, również w naszych filiach. Prowadzimy w ramach tego na przykład teatrzyk, różne gry, zabawy wokół pór roku, książeczek dla dzieci, również z elementami języka angielskiego. Zabawa połączona z nauką.
• To zdecydowanie wychodzicie poza ramy tzw. zwykłej biblioteki.
– Biblioteka to w dzisiejszych czasach instytucja kultury z prawdziwego zdarzenia. Twórcza, rozwijająca, łącząca różne formy kultury, nauki i rozrywki. A przede wszystkim wychodząca do ludzi, odpowiadająca na ich potrzeby. Nam zależy, żeby przyciągnąć do nas ludzi i ich zatrzymać nową, nietuzinkową formułą, atrakcyjną, możliwie najszerszą ofertą. Zmienia się świat i my zmieniamy się wraz z nim.
Nie możemy narzekać, że ludzie mniej czytają, tylko musimy zastanowić się, w jaki sposób możemy do nich dotrzeć, jak inaczej pokazać im świat, zainspirować do jego poznawania.
Dlatego mamy u siebie koncerty, recitale, festiwale, wystawy – to wydarzenia obecne już w wielu polskich bibliotekach. Ale my poszliśmy jeszcze dalej i mamy dwa dyskusyjne kluby książki, dyskusyjny klub filmowy, klub muzyczny, klub kolekcjonera, Laboratorium Sztuki, Koło Gospodyń Miejskich (!) itd.
• Ludzie chcą się spotykać i dyskutować o tym, co widzieli lub przeczytali?
– Ludzie chcą być aktywnymi i zaangażowanymi odbiorcami kultury szeroko rozumianej! I my im do tego stwarzamy przestrzeń. To szeroka przestrzeń, której nie ograniczają mury biblioteki. Wyszliśmy na zewnątrz. Na skwerze obok biblioteki stworzyliśmy Zaułek Poetów, miejsce wypoczynku ze sceną plenerową. Odbywają się tutaj spotkania autorskie, koncerty, spotkania z twórcami. Wszyscy, i artyści, którym podczas występów towarzyszą ptaki, i uczestnicy, mówią, że to miejsce wyjątkowe.
• To faktycznie szeroko rozwijacie skrzydła.
– Dzięki wsparciu miasta i środkom z budżetu obywatelskiego, możemy zapraszać twórców z najwyższej półki. I mamy sygnały, że to strzał w dziesiątkę. Gdybym chciał to zdefiniować naukowo, powiedziałbym, że jest to forma działania przeciw wykluczeniu kulturalnemu. Podam przykład. Przyszła do mnie nasza czytelniczka i mówi, że dziękuje mi za ostatni koncert – to były piosenki Grzegorza Ciechowskiego w opracowaniu jazzowym wybitnych polskich artystów – bo nie byłoby jej stać, gdyby to była impreza z odpłatnymi biletami. Takich sygnałów mamy bardzo wiele. Ludzie potrzebują i pragną muzyki, spotkań ze znanymi pisarzami, wybitnymi twórcami kultury, ale chcą, żeby to było dostępne dla nich, na wyciągnięcie ręki. To nie oni mają szukać kultury, to kultura ma przyjść do nich. Dlatego zapraszamy do Świdnika znanych pisarzy, np. Ałbenę Grabowską, na podstawie której książki powstał serial „Stulecie Winnych”, był u nas – z jedyną wizytą na Lubelszczyźnie reżyser Krzysztof Zanussi, grał dla nas Andrzej Jagodziński ze swoim trio, gościliśmy wielu innych, również tych mniej znanych autorów. Promujemy polską literaturę, sztukę i muzykę. Dajemy przestrzeń dla lokalnych twórców kultury, poetów, malarzy, muzyków. Organizujemy koncerty, spotkania z ciekawymi ludźmi, jesteśmy blisko wielkiego świata – świata kultury.
• Widać efekty. W ostatnim rankingu Rzeczpospolitej polskich bibliotek zajęliście bardzo wysoką 20 pozycję, jesteście na drugim miejscu wśród bibliotek z województwa lubelskiego.
– Dziennik Rzeczpospolita opublikował ranking bibliotek w Polsce. Na prawie 8000 placówek w Polsce, nasza biblioteka w Świdniku została sklasyfikowana na 20 miejscu. Na blisko 600 bibliotek w regionie zajęła znakomite, drugie miejsce.
Źródłem tego sukcesu jest wprowadzanie przez nas w życie nowatorskich pomysłów zmieniających charakter pracy biblioteki. Bardzo nas to cieszy, gdyż ranking został oparty o konkretne, mierzalne kryteria. Punktowane było wiele elementów, w tym wspomniana dostępność. My wyszliśmy na zewnątrz, do ludzi i to m in. zostało wysoko ocenione. Mówiąc na zewnątrz mam na myśli np. leżaki i stoliki na zewnątrz, przy filiach bibliotecznych, ale też program „Książka na telefon”, czyli dostarczanie książek do domów seniorów i osób niepełnosprawnych. Dla osób niewidomych i niedowidzących mamy urządzenie „Czytak”, na które wgrywamy bazę książek i wypożyczamy do domu. Kolejną nowością jest książkomat, działający na zasadzie paczkomatu. Czytelnik składa przez internet zamówienie na ksiżki, film czy muzykę, a odbiera je w książkomacie, o dowolnej porze, siedem dni w tygodniu. Jesteśmy pierwszą biblioteką w województwie, która dysponuje takim urządzeniem, a już miasto obiecało nam drugi; w innej lokalizacji i komplementarny automat do zwrotu książek. W budynku biblioteki zlikwidowaliśmy jedne drzwi wejściowe, a drugie otwierane są automatycznie. To ogromne ułatwienie dla starszych ludzi, czy osób z dysfunkcjami fizycznymi i rodziców z dziećmi w wózkach. W salach zamontowaliśmy klimatyzację, ustawiliśmy domowe meble, oświetlenie, zasłony.
Wszędzie są kwiaty: w bibliotece i na zewnątrz. Ma być przytulnie, przyjemnie, pięknie. Zapraszamy gości, żeby się rozsiedli w wygodnych kanapach i zatopili w lekturze książek. Albo czasopism. Można usiąść w wygodnym fotelu, podłączamy muzykę na słuchawkach w hi-endowym stanowisku odsłuchowym, podajemy im kawę, wodociągi założyły nam urządzenie do picia wody. To ma być chwila przyjemności, relaksu.
• Dlatego wracają?
– Dlatego wracają. Do biblioteki, do naszych filii, na ławeczki do Zaułku Poetów. O, teraz wyglądam przez okno i widzę, że Zaułek jest pełen ludzi. Znam ich, to nasi czytelnicy.
• Niezłą klikę tu macie wokół biblioteki!
– No, tak :) Ale to fajna klika, bardzo inspirująca i wspierająca. I z pewnością najbardziej kulturalna ze wszystkich klik.