Dziś swój start w wyborach na burmistrza ogłosił Waldemar Białowąs z PO. O najważniejszą funkcję w mieście zmierzy się z obecnym burmistrzem, Waldemarem Jaksonem.
– Chciałbym, by mieszkańcy miasta mogli współdecydować o tym, co się dzieje w nim przez całą kadencję, a nie tylko w dniu wyborów. Mam pewne pomysły, by to wprowadzić w życie, ale na razie nie mogę ujawnić szczegółów – mówi Waldemar Białowąs, obecny radny powiatowy i dyrektor Gimnazjum nr 3 w Świdniku.
Jego zdaniem, burmistrz powinien nie tylko reagować na to, co się dzieje w mieście, ale też pewne sytuacje przewidzieć. – Gdyby tak było, nie doszłoby do sytuacji, kiedy obiekty sportowe Avii zostają zamknięte, budowa nowych potrwa około 2–3 lata, a sportowcy nie mają się gdzie podziać – podkreśla Białowąs. Zapewnia także, że priorytetem dla niego byłoby przygotowanie miasta i mieszkańców do nadchodzącej budowy lotniska.
– Tak, byśmy umieli wykorzystać wszystkie szanse, jakie daje nam ta inwestycja – tłumaczy Białowąs.
Czy będzie się starał o poparcie lokalnej lewicy? – Rozmawiam ze wszystkim grupami społecznymi, nie mam uprzedzeń do nikogo – deklaruje kandydat PO.
Obecny burmistrz Waldemar Jakson będzie ubiegał się o wybór już na czwartą kadencję. W ostatnich wyborach pokonał trzech kontrkandydatów w pierwszej turze, zdobywając blisko 54 proc. głosów.
– Liczne środowiska społeczne związane z naszym miastem wyrażają chęć, by go poprzeć. Burmistrz jest człowiekiem prawicy, ale łączy różne środowiska – podkreśla Artur Soboń, sekretarz Miasta Świdnik.
Soboń zapewnia, że kandydatura Białowąsa nie jest zaskoczeniem. – Oprócz wyborów na Prezydenta RP startuje we wszystkich wyborach – kwituje Soboń.
Nie wiadomo, co zrobi świdnicka lewica. – W przyszłym tygodniu powinien być znany wspólny kandydat szeroko rozumianej centrolewicy. Chcemy, by ta osoba mogła realnie zagrozić obecnemu burmistrzowi – zaznacza radny miejski Jakub Osina z komitetu Świdnik Wspólna Sprawa. Przyznaje, że lewica nie wyklucza poparcia Białowąsa.
– Postawiliśmy mu pewne warunki i po ich spełnieniu moglibyśmy nie wystawiać swojego kandydata i poprzeć jego kandydaturę. Piłka jest w grze – mówi Osina. Nieoficjalnie wiadomo, że jeśli lewica nie poprze Białowąsa, w grę mogą wchodzić dwa nazwiska: Osiny i Mariusza Wilka – również radnego miejskiego (startował 4 lata temu – przyp. red.).